Burzliwe losy rodu Mostowiaków wiedzących nie do końca spokojne życie w Grabinie od lat budzą niewyobrażalne wręcz zainteresowanie Polaków. Choć w rodzimej telewizji jak grzyby po deszczu powstają kolejne telenowele, to jednak "M jak miłość" nadal nie ma sobie równych. W czym tkwi sekret "Emki", trudno jednak stwierdzić. Wiadomo natomiast, że telenowela Telewizji Polskiej jest świetną trampoliną do aktorskiej albo po prostu celebryckiej kariery na rodzimym podwórku show biznesowym. Tak też było w przypadku Joanny Koroniewskiej, a później Barbary Kurdej-Szatan.
Choć panie nie miały przyjemności spotkać się na planie, gdyż Kurdej-Szatan poniekąd zastąpiła Koroniewską w roli żony Tomasza Chodakowskiego (Andrzej Młynarczyk), to jednak w serialu nadal gorący jest wątek łączących ich relacji. Przypomnijmy bowiem, że kiedy Małgorzata (Joanna Koroniewska) rozstała się z Tomkiem, wyjeżdżając z Michałem Łagodą (Paweł Okraska) do Stanów Zjednoczonych, jej miejsce zajęła Joasia (Barbara Kurdej-Szatan).
Małgosia szczęśliwym życiem u boku Łagody długo się jednak nie cieszyła. On zmarł w wyniku tragicznego wypadku samochodowego, ona natomiast wpadła w sidła sekty. Również u Joasi nie działo się najlepiej. Pożegnała Tomka Chodakowskiego i obecnie samotnie wychowuje jego dzieci: Wojtusia i adoptowaną Zosię.
Niestety, choć Małgosia nie pojawia się już w życiu Mostowiaków fizycznie, to od czasu do czasu daje znaki "z zaświatów". Obecnie widzowie "Emki" emocjonują się tajemniczym listem zaadresowanym do Joasi, którego nadawcą rzekomo ma być Małgosia. Sprawa jest na tyle poważna, że Mostowiakówna grozi rywalce odebraniem jej dzieci! Co istotne, wiele wskazuje na to, że nie jest prawdą, iż list ten rzeczywiście napisała Małgosia, bowiem Marysia (Małgorzata Pieńkowska) zwróciła uwagę na zupełnie inny charakter pisma widniejący na przesyłce.
Sprawa jednak stała się na tyle poważna, że Joasia i Małgorzata postanowiły w końcu spotkać się osobiście i omówić na słonecznej Fuerteventurze kwestię dalszego wychowywania Zosi i Wojtusia. Na ich instagramowych profilach pojawiły się obszerne relacje ze spotkania na szczycie, po których sądzić możemy, że większego zgrzytu pomiędzy nimi wcale nie ma. Panie bowiem postanowiły rozwiązać problem opieki nad dziećmi w zupełnie inny sposób. Zrobiły ankietę, w której zapytały widzów serialu o to, jak dalej powinny potoczyć się losy Wojtusia i Zosi.
Małgorzata powiedziała, że chce odebrać mi dzieci i bez dyskusji, więc nie wiem, co mam zrobić. Pomóżcie mi - wyznała lekko zmartwiona Joanna Chodakowska.
Obecnie ponad 80% internautów i fanów "M jak miłość" chce, by dzieci nadal wychowywały się pod czujnym okiem Joasi. Wydaje się więc, że w tej walce Mostowiakówna nie ma większych szans.
Też uważacie, że lepiej, żeby Wojtuś i Zosia pomieszkiwali z Joasią?