Karolina Malinowska po urodzeniu trójki dzieci, jak sama wyznała, straciła swoją figurę modelki. Od stycznia więc, trzy razy w tygodniu, spotyka się z Ewą Chodakowską i jej mężem, Lefterisem Kavoukisem, by ćwiczyć.
Jestem wierna jednemu zakonowi. To jest zakon matki boskiej Ewy Chodakowskiej. Odpowiada mi jej mentalność, to jak mobilizuje, do czego mobilizuje i co za tym idzie. Proszę mi wierzyć, że fizyczność to jest jedna rzecz, ale w tej religii chodzi o coś zupełnie innego. Bardzo ją szanuję nie tylko za to, co robi, lecz także za to, jakim jest człowiekiem - mówi Malinowska.
Dodaje, że trenerka wszystkich Polaków, to jedna z fajniejszych osób, które miała okazję poznać. Zdradza jednak, że czasem lepiej dogaduje się z mężem Chodakowskiej.
- Uwielbiam Lefterisa i czasem łatwiej się z nim dogadać niż z Ewką - mówi.
Źródło: Newseria Lifestyle