Pod koniec lutego media obiegła smutna informacja o śmierci Pawła Królikowskiego. Aktor od dawna walczył z ciężką chorobą neurologiczną. Od grudnia przebywał w szpitalu. Jego żona co jakiś czas przekazywała mediom informacje o stanie męża i mówiła, że widać poprawę. Niestety pod koniec stycznia jego stan się pogorszył.
Aktor zmarł w wieku 58 lat. W pogrzebie, który miał charakter państwowy, wzięli udział bliscy oraz znajomi z show biznesu.
Paweł pozostawił pogrążonych w smutku najbliższych - żonę i pięcioro dzieci: Antka, Jana, Ksawerego, Julię i Marcelinę. Żałoba zbiegła się w czasie z pandemią koronawirusa, ale rodzina stara się jakoś sobie radzić.
W rozmowie z Faktem Małgorzata Ostrowska-Królikowska zdradziła, jak teraz wygląda jej życie.
Trzeba jakoś żyć. Nie mam problemu z organizacją czasu. Nie brakuje nam zajęć domowych. Moje córki chętnie gotują teraz za mnie obiady, grają ze mną w szachy czy planszówki. Z przyjemnością spędzam czas z nimi i synami - mówi.
Małgorzata miała nadzieję, że będzie mogła zająć myśli pracą, jednak z powodu epidemii wstrzymano zdjęcia do kolejnych odcinków Klanu, w którym aktorka gra Grażynkę Lubicz. Gwiazda stara się mimo wszystko dostrzegać pozytywne aspekty obecnej sytuacji.
Mam też ogródek, który potrzebuje opieki i praca w nim uspokaja. Polecam to każdemu, kto lubi. Świat teraz przystopował, więc trzeba skorzystać z okazji, by zająć się rodziną, domem i poddać się refleksji - uważa. Najcenniejsze, co mam, to świetne dzieci. Możemy na siebie liczyć. To największa siła i skarb - dodaje.