1 sierpnia zmarł Angus Cloud. Młody aktor znany był widzom głównie z roli Fezco, w którą wcielał się w serialu "Euforia". Informację o jego śmierci przekazała za pomocą mediów społecznościowych rodzina. Dowiadujemy się z niej, że niedawno 25-latek stracił ojca.
Z najcięższym sercem musieliśmy dziś pożegnać niesamowitego człowieka. Jako artysta, przyjaciel, brat i syn, Angus był dla nas wszystkich wyjątkowy pod wieloma względami. W zeszłym tygodniu pochował ojca i intensywnie walczył z tą stratą. Jedynym pocieszeniem, jakie mamy, jest świadomość, że Angus ponownie spotkał się ze swoim tatą, który był jego najlepszym przyjacielem - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z wpisu wynika również, że Cloud miał problemy natury psychicznej. Nie wiemy jednak dokładnie, na co chorował. W mediach pojawiły informacje, że aktor "Euforii" od dawna zmagał się z myślami samobójczymi.
Mama Angusa Clouda o śmierci syna. Wyklucza samobójstwo
Ze względu na mnożące się teorie, o możliwych przyczynach śmierci młodego aktora, głos postanowiła zabrać jego mama. Zamieściła na Facebooku wpis, w którym podkreśla, że w internecie przekazywane są nieprawdziwe informacje.
Lisa Cloud podziękowała wszystkim za wsparcie i za słowa otuchy. Wspomniała też, jak wyglądał ostatni dzień jej ukochanego syna. Angus miał być radosny, mimo tego że zmagał się z żałobą po śmierci ojca. Miał zachowywać się normalnie, zrobił nawet przemeblowanie w swoim pokoju. Zastanawiał się, jak może pomóc swoim siostrom w utrzymaniu się na studiach i chciał podnieść na duchu mamę w tym ciężkim okresie.
Nie miał zamiaru zakończyć swojego życia. Gdy przytuliliśmy się na dobranoc, powiedzieliśmy sobie, jak bardzo się kochamy, a on powiedział, że zobaczymy się rano. Nie wiem, czy i co mógł umieścić w swoim ciele po tej sytuacji. Wiem tylko, że położył głowę na biurku, gdzie pracował nad projektem artystycznym, zasnął i już się nie obudził.
Mama aktora dodaje, że jest przekonana, że jej syn nie chciał odebrać sobie życia. Podkreśla, że informacje w mediach społecznościowych, sugerujące samobójstwo, nie są prawdziwe.
Być może zostanie ustalone, że przedawkował przez przypadek i tragicznie, ale jedno jest pewne - nie chciał odejść z tego świata (...). Posty w mediach społecznościowych sugerowały, że jego śmierć była zamierzona. Chcę, żebyście wiedzieli, że tak nie było. Aby uczcić jego pamięć, proszę, aby przypadkowe akty dobroci stały się waszą codziennością.