Trwa ładowanie...
Przejdź na
oprac. Goss
|

Mama Eweliny Ślotały ujawnia, jak wyglądała walka o życie córki: "Doktor powiedziała, że ona nie ma przeciwciał, by walczyć"

Podziel się:

Ewelina Ślotała, pisarka i była partnerka Jakuba Rzeźniczaka, odeszła 17 grudnia. Mimo interwencji lekarzy nie udało się jej uratować. Pani Wanda, jej mama, nie może pogodzić się z jej odejściem. "Nigdy nie myślałam, że będę chować córkę".

Mama Eweliny Ślotały ujawnia, jak wyglądała walka o życie córki: "Doktor powiedziała, że ona nie ma przeciwciał, by walczyć"
Smutne wyznanie mamy Eweliny Ślotały (AKPA)

Ewelina Ślotała zmarła w połowie grudnia z powodu krwotoku wewnętrznego, który mocno uszkodził jej serce. Choć lekarze robili, co w ich mocy, to jej życia niestety nie udało się uratować. Ekspartnerka Jakuba Rzeźniczaka i autorka książek o życiu elit w Konstancinie odeszła w wieku zaledwie 35 lat, osierocając syna.

Smutne wyznanie mamy Eweliny Ślotały. "Łzy ciągle lecą, nawet jak idę ulicą"

Śmierć pisarki głęboko poruszyła nie tylko jej bliskich, ale także internautów. Mama Ślotały, pani Wanda, przyznała w rozmowie z "Faktem", że jej córka zmagała się z depresją i nie wychodziła z domu bez leków. Teraz w nowej wypowiedzi dla tabloidu przyznaje, że ciężko jej się pogodzić ze stratą Eweliny.

Boże, nigdy nie myślałam, że będę chować córkę - wyznała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ostatnie wspomnienia. Wielkie nazwiska, które pożegnaliśmy w 2024 roku

Pani Wanda była mocno zżyta ze swoją córką i to właśnie ona odkryła nieprzytomną Ewelinę w ich domu i natychmiast wezwała lekarzy. Niestety, jak ujawniła w rozmowie z dziennikiem, organizm pisarki nie zdołał podjąć walki.

Krwotok zainfekował wszystkie narządy. Nie wiem jak długo Ewelinka leżała w domu nieprzytomna, ale gdy wezwałam pogotowie, od razu ją podłączono do odpowiedniej aparatury, potem w szpitalu też. Myślano, że organizm będzie walczył. Ale po jakimś czasie doktor powiedziała mi, że ona nie ma przeciwciał, by walczyć.

Pani Wanda, mimo nieopisanej straty, nadal czeka na załatwienie formalności, aby móc pochować córkę na Powązkach. Kobieta z trudem odnajduje się w nowej rzeczywistości.

Wciąż mam takie dziwne poczucie, że ona żyje, że jest gdzieś obok. Łzy ciągle lecą, nawet jak idę ulicą. Myślę sobie, że pewnie było jej przeznaczone krótkie życie. Czasami mam prorocze sny, ale tego nie wyśniłam. Ewelinka niedługo przed śmiercią była na wakacjach, wróciła taka szczęśliwa, wszystko było dobrze, była pełna energii i sił witalnych i raptem taki dramat - podsumowuje smutno.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl