Iga Świątek to w ostatnim czasie bez wątpienia najgorętsze nazwisko polskiego sportu. W czwartek po brawurowym zwycięstwie nad Nadią Podoroską awansowała do finału prestiżowego turnieju Rolanda Garrosa. W sobotę 19-letnia tenisistka rozgromiła za to rywalkę Sofię Kenin 6:4, 6:1, zostając tym samym pierwszą Polką w historii, która wygrała w finale Wielkiego Szlema.
Echa wielkiej wygranej Igi Świątek wciąż nie milkną, a media wręcz prześcigają się w kolejnych publikacjach poświęconych wschodzącej gwieździe tenisa. W niedzielne popołudnie 19-latka pojawiła się na dachu paryskiej Galerii Lafayette, gdzie zapozowała do zwycięskiej sesji zdjęciowej. Mistrzyni French Open podzieliła się również z dziennikarzami swoimi wrażeniami po finale turnieju i podziękowała za wsparcie rodaków.
Sukces Igi Świątek to efekt wielu lat wyrzeczeń oraz długich godzin intensywnych treningów na korcie. Niedługo po głośnym zwycięstwie 19-latki o jej drodze do sukcesu postanowiła opowiedzieć jej matka, Dorota Świątek. W rozmowie z Super Expressem kobieta przyznała, że nie była specjalnie zaskoczona wygraną pociechy.
(...) Córka zajmuje się tenisem od piętnastu lat. Po takim czasie orki na kortach przychodzi czas na odcinanie kuponów i należnej chwały - stwierdziła.
Świątek zdradziła także, że podczas turnieju przez długi czas nie miała kontaktu z córką.
(...) To by zaburzyło pracę całego teamu. Oni ją zupełnie izolowali od wpływów zewnętrznych i to była bardzo dobra strategia. Gdybym w trakcie turnieju przekazywała jakieś uwagi, tobym ją tylko mogła niepotrzebnie rozproszyć - zdradziła SE.
Dorota Świątek nie ukrywa, że córka poświęciła się tenisowi bez reszty, często kosztem życia prywatnego.
Wielokrotnie wspominała, że była pozbawiona życia towarzyskiego, bo była trzymana w sportowej bańce. Trenowała codziennie, w niedziele i święta też - wspominała matka tenisistki.
Wyjazdy na turnieje sprawiły za to, że Świątek nierzadko omijała szkolne zajęcia. Na szczęście ostatecznie nie wpłynęło to negatywnie na jej edukację.
(...) Kiedy wyjeżdżała na paromiesięczne tury, z frekwencją w szkole nie mogło być dobrze. To jest inteligentna dziewczyna, obie córki zresztą były bezproblemowe pod względem systematyczności - zapewniła Dorota Świątek.
W wywiadzie padło także pytanie, czy w sportowej drodze Igi były momenty, kiedy myślała o porzuceniu kortu.
Były. Sport wyczynowy to dziedzina, która poza stanami euforii wprowadza stany depresyjne i epizody gorszych nastrojów (...) Najcięższe momenty były wtedy, gdy Iga została wyłączona ze względu na kontuzję. Podczas rehabilitacji i leczenia była uwiązana w domu i musiała przez to przejść. Zagrożenie zdrowia było poważne i nikt nie wiedział, co się zdarzy potem - wspominała matka zawodniczki.
Kobieta zdradziła także, co tenisistka planuje po powrocie do Polski.
(...) Będzie miała tendencję do tego, żeby od spraw sportowych się odciąć. To jest dla niej olbrzymie obciążenie psychiczne. Sama zdecyduje, jak uczci sukces, poza tym będzie miała dużo spotkań medialnych i zawodowych. Wszyscy się na nią rzucą, będzie sporo szumu. Sprawy osobiste zejdą na dalszy plan (...) - przyznała w rozmowie z Super Expressem.
Mama Świątek zapewniła jednak, że tenis wciąż jest wielką pasją jej córki.
Lubi to robić, jest w pewien sposób uzależniona od tenisa w sensie emocjonalnym. Gdy leżała w domu po kontuzji, doskonale widziałam, jak jej tego brakowało. Na pewno chce realizować marzenia, wygrywać szlemy i igrzyska, sama o tym mówiła (...) - przyznała kobieta.
Doceniacie szczerość matki Igi Świątek?