15 lutego miną trzy lata od tragicznej śmierci Caroline Flack. Słynna brytyjska osobowość telewizyjna odebrała sobie życie w swoim mieszkaniu poprzez powieszenie. Jednym z powodów, przez które 40-letnia celebrytka targnęła się na życie, było dręczenie przez stalkera.
Brytyjka zyskała międzynarodową rozpoznawalność także za sprawą głośnego romansu z księciem Harrym. Caroline i rudowłosy arystokrata spotykali się przelotnie w 2009 roku, będąc przez moment jedną z najgorętszych par na wyspach. I choć ich relacja skończyła się właściwie jeszcze szybciej, niż się zaczęła, mąż Meghan Markle nie potrafił nie napomknąć o niej w swojej głośnej biografii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harry wspomina w "Spare", jak bardzo ekscytował się randkowaniem ze znaną gwiazdą telewizyjną, w której zauroczył się od pierwszego wejrzenia. Royals przekonuje w książce, że nie miał pojęcia, kim była Caroline, gdy zostali sobie przedstawieni, za to miała ona zwrócić uwagę księcia swoim "zabawnym, słodkim i fajnym usposobieniem". Jak wytłumaczył, para zdecydowała się zakończyć związek po tym, jak prasa zaczęła nękać ją i jej rodzinę.
Niedługo po tym, jak sfotografowano mnie z Flack, te zdjęcia wywołały szał - pisze w książce Harry o Caroline. W ciągu kilku godzin tłum rozbił obóz przed domem rodziców Flack, domami wszystkich jej przyjaciół i domem jej dziadków. Została opisana w jednej gazecie mianem "nieobytej", ponieważ kiedyś pracowała w fabryce. Pomyślałem sobie, czy naprawdę jesteśmy takim krajem nieznośnych snobów?
Fakt, że książę postanowił zawrzeć w swojej książce wątek o romansie z Caroline, wyjątkowo rozwścieczył wieloletniego agenta celebrytki, Alexa Mullena. Brytyjczyk dał wyraz swojemu oburzeniu w instagramowym poście, zarzucając księciu, że żeruje na śmierci Flack, żeby ubarwić swoją biografię i tym samym dorobić się jeszcze większej fortuny.
To obrzydliwe, że książę Harry ujawnił w swojej książce tak prywatne szczegóły dotyczące Caroline Flack - napisał Mullen. Sposób, w jaki prasa mówiła o niej w tamtym czasie i powód, dla którego się rozstali, były bardzo smutne. To ohydne, że używa jej nazwiska, aby zwiększyć sprzedaż jego książki. Rodzina królewska powinna TERAZ pozbawić go wszystkich tytułów.
Ma rację?