Marta Wiśniewska przed laty zyskała rozpoznawalność dzięki małżeństwu z Michałem Wiśniewskim. Pod pseudonimem "Mandaryna" robiła błyskotliwą karierę do czasu pamiętnego występu w Sopocie, gdy okazało się, że jej zdolności wokalne budzą wątpliwości...
Mimo tamtej porażki Mandaryna nie zniknęła z show-biznesu, a po latach jej kariera rozkwitła na nowo i od jakiegoś czasu Wiśniewska znów cieszy się popularnością. Jak donoszą media, już jesienią będzie można ją oglądać w szóstej edycji programu "Azja Express".
Jednym z wątków pojawiających się często w kontekście Mandaryny jest temat jej problemów zdrowotnych. 20 lat temu, pod koniec drugiej ciąży, u celebrytki zdiagnozowano cukrzycę typu 1. O swoich zmaganiach z chorobą Marta opowiedziała niedawno w cyklu "Diagnozy gwiazd" prowadzonym przez Berenikę Olesińską z "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mandaryna opowiada o życiu z cukrzycą
Marta personifikuje cukrzycę, nazywając ją swoją "nieodłączną koleżanką", z którą nauczyła się żyć, choć nie przyszło jej to łatwo. Jak sama mówi, nie mogła zrozumieć, dlaczego to właśnie ona choruje, skoro "prowadziła się lepiej niż całe jej otoczenie koncertowo-showbiznesowe". Wiśniewska opisała, jak wyglądały pierwsze objawy, które początkowo bagatelizowała.
Bardzo chciało mi się pić. (...) byłam bardzo zmęczona. Ja naprawdę potrafiłam gdzieś przysnąć co chwilę, gdzieś siedząc na kanapie, więc też mi się wydawało, że jestem przeciążona, że tyle pracuję, ta dwójka dzieci, nic tu już nie ogarniam. Też dość mocno schudłam. To jedyne, co mi się podobało. (...) również pogorszył mi się wzrok - wspomina.
46-latka opowiedziała też o tym, jak wygląda stan hipoglikemii, czyli nagłego spadku glukozy w organizmie.
Są różne fazy tego. Człowiek jest w jakiejś takiej panice (...) Wiedziałam, że muszę zjeść coś słodkiego, ale moje ciało było jakieś takie, jakbym galaretę tam miała i też się tego przestraszyłam. (...) Człowiek trochę wygląda jak narkoman. (...) Troszeczkę się zachowuje, jakby był po odstawieniu narkotykowym. Jest zimny pot, człowiek się trzęsie. Może to też prowadzić do utraty przytomności. Wiesz, że za chwilę będziesz miał czarno przed oczami, więc natychmiast musisz wypić coś słodkiego - tłumaczy celebrytka.
Mandaryna musiała wprowadzić do swojego życia istotne zmiany, aby "ujarzmić chorobę". Nauczyła się podawać insulinę i kontrolować swoje posiłki.
Cukrzyca wymaga pewnej dyscypliny. (...) trochę mi pomogła w tym, żebym zaczęła lepiej jeść i jeszcze lepiej o siebie dbać. (...) Dobrze znam swoją chorobę i nauczyłam się już obsługiwać siebie i tę moją cukrzycę - mówi.
Doceniacie otwartość Marty w mówieniu o chorobie?