Nie tak dawno temu na antenę TVN-u trafił nowy sezon "Azja Express". Tym razem w stawce gwiazd, które mierzą się z różnymi ciężkimi zadaniami znalazła się między innymi Mandaryna wraz ze swoją córką Fabienne Wiśniewską.
Piosenkarka w ostatnim odcinku otworzyła się na temat pamiętnego występu w Sopocie z 2005 roku, który miał być najważniejszym w jej karierze. Niestety występ był wielka klapą, co ostatecznie położyło jej karierę "wokalistki".
Zobacz: Głowaccy znów kłócą się w "Azja Express". Z ust Agnieszki padły zaskakujące słowa: "To jest ROZWÓD!"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mandaryna ze łzami w oczach wspomina występ w Sopocie
"Znacie Evry Night?" stało się już ikonicznym tekstem, który do dziś cytuje wiele osób. Niestety, jeszcze kilka lat temu Mandaryna nie była w stanie patrzeć z dystansem na tę sytuację, a wspomnienia o występie w Sopocie wywoływały u niej ogromne emocje. Podczas pobytu w rybackiej wiosce wyznała, że długo musiała mierzyć się z okropnymi komentarzami i liczyła tylko, że ludzie jej odpuszczą, a ona będzie mogła zostawić wpadkę za sobą.
Wiadomo, ja tę szufladę gdzieś tam zamknęłam, ale ludzie nie. Jeśli ktoś do kogoś mówił: "O, zobacz, Mandaryna idzie", to od razu wiedziałam, że mówi: "Ty, to ta z tego Sopotu". To było dla mnie takie ciężkie, żeby ktoś mi odpuścił. Na ten moment czekałam, żeby mi ludzie odpuścili - wyznała Mandaryna ze łzami w oczach.