Marcela Leszczak długo nie potrafiła się zdecydować, czy w głębi duszy chce trwać w związku z Miśkiem Koterskim, czy jednak nie. Finalistka "Top Model" nie szczędziła ojcu swojego syna gorzkich słów, gdy ten związał się z koleżanką z planu Dagmarą Bryzek, a nawet przestrzegała swoją "następczynię", by "wiała" od aktora, póki jeszcze może.
Tym bardziej mogła dziwić jej decyzja o niespodziewanym powrocie do Koterskiego, po którym błyskawicznie nastąpiło przyjęcie drugich już zaręczyn. Niedawno modelka przyznała, że wciąż zdarza jej się rozmawiać z narzeczonym o jego błyskawicznym związku z Bryzek, jednak "raczej w formie żartu i zaczepnie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziś para znowu obnosi się z łączącym ich uczuciem, gdzie tylko może: podczas turystycznych wojaży, na romantycznych randkach i w ramach regularnych wyjść na ścianki. Ostatnio rodzicie Fryderyka znów mieli okazję pogrzać się w świetle reflektorów, tym razem na evencie jednej z marek kosmetycznych, który odbył się w Warszawie. Udzielając wywiadu serwisowi "Jastrząb Post", wygadana celebrytka ujawniła kulisy jej związku z Miśkiem, przyznając, że od jakiegoś czasu korzystają z pomocy terapeuty.
Swój do swego ciągnie to na pewno - zaczęła. Ale teraz nie mówimy o tym dużo, jak najmniej wrzucamy do social mediów. Po prostu pracujemy nad tym. Nie ukrywam, że chodzimy na terapię dla par, bo w tych czasach i w środowisku, w jakim żyjemy, i z racji zawodu, jaki Michał wykonuje, nasze drogi bardzo często się rozchodzą, bo Michała dużo nie ma w domu. Jest ktoś, kto nam pomaga przegadywać różne tematy i bardzo postawiliśmy oboje na ten związek.
W dalszej części rozmowy Marcela ucięła wszelkie spekulacje i przyznała, że wbrew krążącym plotkom rezydują w jednym lokum.
Mamy dwa domy i mieszkamy razem – odpowiedziała dyplomatycznie Marcela.
Myślicie, że terapia partnerska uchroni ich przed kolejnym rozstaniem?