Joanna Opozda na przestrzeni ostatnich lat musiała mocno uodpornić się na krytyczne komentarze pojawiające się na jej profilach społecznościowych. Tuż przed narodzinami syna Vincenta stała się ofiarą ogromnego hejtu. Nauczona złymi doświadczeniami aktorka zapewne nie spodziewała się ataku ze strony koleżanki z celebryckiego światka.
Była gwiazda "Pierwszej miłości" nie daje sobie w kaszę dmuchać, dlatego na bieżąco reagowała na zarzuty wymierzone przeciwko niej. Podłożem gwiazdorskiego konfliktu była... koszulka z napisem "mom", którą Opozda założyła do zdjęcia z niespełna 2-letnim chłopcem. Marcela Leszczak pokusiła się o komentarz świadczący o tym, że dobry rodzic nie musi w taki sposób udowadniać swojego udanego rodzicielstwa.
Marcela Leszczak pluje sobie w brodę po instagramowej sprzeczce z Joanną Opozdą
Doprowadzona do granic wytrzymałości 35-latka wyznała w rozmowie z nami, że jeśli sytuacja będzie się powtarzać, a żona Koterskiego nie ustanie w publicznym wypowiadaniu kłamstw na jej temat, będzie zmuszona skierować sprawę na drogę sądową. Marcela z pewnością nie spodziewała się też sporej krytyki internautów pod swoim adresem. Skruszona celebrytka przyznała teraz w rozmowie z Pomponikiem, że nie powinna reagować w taki sposób i sprawiać przykrości żonie Królikowskiego.
Nie powinno to mieć miejsca. Trochę się zapędziłam w komentarzu. To nie jest niczyja wina. To się wydarzyło, może miało się to wydarzyć. Na pewno nie powinnam pisać takiego komentarza - wyznała w rozmowie z serwisem Pomponik.
Marcela zamierza spotkać się w cztery oczy z Joanną Opozdą, by osobiście wyjaśnić wszystkie niejasności i przeprosić za niepotrzebną sytuację.
Mam nadzieję, że będziemy mogły porozmawiać i podać sobie rękę. Mam nadzieję, że nie powie, że mnie nie zna - dodała Leszczak.
Wybaczylibyście na miejscu aktorki?
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i powiedz nam, co sądzisz o reklamach.