Marcela Leszczak zaistniała w show biznesie dzięki programowi Top Model, jednak to związek z Michałem Koterskim okazał się dla niej przepustką na "salony". Przez pięć lat tworzyli wyjątkowo burzliwy związek przepełniony ciągłymi rozstaniami i powrotami. Dziś para żyje osobno.
Owocem miłości celebrytów jest 4-letni syn Fryderyk, który jest dla obojga rodziców oczkiem w głowie. To właśnie ze względu na jego dobro Marcela i Michał starają się zachować poprawne kontakty. W ubiegły weekend Leszczak i Koterski przeżyli mrożące krew w żyłach chwile. 29-latka wyjawiła na Instagramie, że jej syn miał wypadek i rozbił sobie głowę. Konieczne było wezwanie karetki.
Ostatecznie okazało się, doznany przez chłopca uraz nie był poważny i skończyło się jedynie na wielkim siniaku i guzie. Kilka dni po wypadku Fryderyka finalistka Top Model postanowiła powiadomić fanów o stanie zdrowia chłopca, udostępniając zdjęcie jego posiniaczonej twarzy. W obszernym wpisie zatroskana mama zaapelowała do internautów, by uważali na swoje pociechy. Przy okazji przyznała, że "wymodliła sobie w kościółku" zdrowie dla syna.
Mój piękny pysiol dochodzi do siebie - zaczęła. A propos artykułów i niektórych obrzydliwych wiadomości, które dostałam - wiem, że dzieci upadają, przewracają się i nabijają guzy. Nawet usłyszałam, że "chłopiec bez guza nie będzie prawdziwym mężczyzną". Ale czasami tego typu uderzenia o wystające elementy kończą się tragicznie i tak mogło być u Frania, nie oczekuję waszego zrozumienia, ale wierzę, że każdy rodzic wie, o czym piszę. Życie stanęło mi przed oczami, jak dostałam telefon z przedszkola, ale wczoraj wymodliłam w kościółku zdrowie dla mojego Frysia.
Bogobojnej celebrytce ewidentnie zebrało się sentymentalną podróż w czasie, bo po udostępnieniu zdjęcia chłopca dodała jeszcze kilka zdjęć ze swojej podróży do Izralea. Leszczak pochwaliła się swoją wyprawą do Bazyliki Grobu Świętego, gdzie znajduje się grób Jezusa, a także ponownym chrztem w rzece Jordan.
Celebrytka pojechała do Izraela w momencie, gdy była w stanie "błogosławionym", dlatego wykorzystała fakt, że jest w "miejscu świętym" i nieustannie chodziła do kościoła.
Codziennie modliłam się całą ciążę. Była jeszcze na pielgrzymce w Izraelu w 15-17 tygodniu ciąży - napisała.