Projekt dotyczący zaostrzenia prawa aborcyjnego skutecznie wywołał burzę w polskich mediach. Projekt firmowany przez Kaję Godek spotkał się z dużym sprzeciwem większości osób publicznych, w tym Anji Rubik, której sama zainteresowana zagroziła nawet pozwem o zniesławienie. Wszystko przez wypowiedź modelki, w której stwierdziła ona wprost, że działaczka pro-life chce, aby "umarła podczas porodu".
Sprawę kontrowersyjnego projektu skomentowała też Marcela Leszczak. Partnerka Miśka Koterskiego zamieściła na Instagramie post, w którym odniosła się do swoich doświadczeń. Leszczak, która w październiku 2017 roku urodziła synka Fryderyka, twierdzi, że jej historia to najlepszy przykład na to, że dziecko jest "najwspanialszym prezentem na świecie".
Teraz dowiadujemy się, że poglądy Marceli wcale nie spotkały się ze zrozumieniem ze strony wielu internautów. Była gwiazda Miłości na bogato udostępniła na Instastories obszerne nagranie, w którym wyznała, że od momentu opublikowania posta wylało się na nią morze hejtu. Zaczęło się niepozornie, bo od wiadomości od jednego z użytkownikowi, który twierdzi, że powinni jej "zakazać dodawania postów na Instagramie".
Niestety, wkrótce się okazało, że to jedynie wierzchołek góry lodowej. Na wstępie partnerka Michała Koterskiego zaznaczyła jednak, że jest wdzięczna za wszystkie kulturalne wiadomości, których także podobno nie brakowało.
Bardzo dziękuję z całego serca za tak liczne wiadomości, które od Was dostałam. Jestem pod wrażeniem i bardzo zaskoczona, że są jeszcze ludzie, którzy są mili pomimo tego, że różnią nas poglądy i ideologie - powiedziała Marcela, rozpoczynając relację.
Szybko przeszła jednak do rzeczy i postanowiła wyjaśnić wszystkim, że wcale nie miała złych intencji. Podkreśliła również, że szanuje poglądy każdego człowieka.
Wyłączyłam się z komentowania pod moim przedostatnim postem. Większość z was komentowała w taki sposób, że nie chciałam reagować, bo czułam się przez Was zaatakowana. (...) Zdaje sobie z tego sprawę, że każdy z nas jest inny i każdy z nas ma inną wiarę, inne poglądy. Niektórzy nie chodzą do kościoła, bo uważają, że to instytucja. Ja nie potępiam, nie oceniam. W swoim przedostatnim poście nikogo nie oceniłam, nikogo nie oskarżyłam, opisałam swoją historię z moim Michałem i Fryderykiem. Nie dlatego, że nie mam wiedzy, bo wiem, czego dotyczy projekt Godek, ale chciałam się z Wami podzielić swoim doświadczeniem. Nie narzucałam Wam niczego, nie zmuszałam Was do wiary w Boga, ja nie należę do tych 100 tysięcy osób, które podpisały się pod tym projektem - mówiła wyraźnie zdenerwowana Marcela.
Po chwili Leszczak zdobyła się też na wyznanie, że podzielenie się swoją historią wiele ją kosztowało, a reakcje były wyjątkowo skrajne.
Wielu z Was życzyło mi, abym została zgwałcona, życzyło mi śmierci dziecka albo żebym urodziła niepełnosprawne dziecko. Ja bym największemu wrogowi tego nie życzyła i w zasadzie nigdy bym nikomu niczego złego nie życzyła, bo bałabym się, że los obróci się przeciwko mnie. (...) Zostawiłam możliwość komentowania, abyśmy mogli wymienić się poglądami i podyskutować jak inteligentni ludzie. Każdy ma do tego prawo, każdy się różni, każdy ma inne zdanie. Ja nie stworzyłam tego projektu, ja nie jestem osobą, która się pod tym podpisała, nie jestem osobą, która napisała cokolwiek o badaniach prenatalnych czy o gwałcie, ja napisałam tylko swoją historię - podkreśliła.
Jednocześnie Marcela odniosła się do samych hejterów, którzy wyraźnie uprzykrzyli jej życie.
Bądźmy inni, bądźmy odmienni, ale jeśli nie podzielasz czyjegoś zdania, to nie hejtuj tej osoby. Możesz doprowadzić do tego, że ta osoba popełni samobójstwo, odbierze sobie życie. Nie wiesz, jak szybko możesz złamać drugiego człowieka. Mierzę się z hejtem od zawsze, wielu z Was może mnie nie lubić i macie do tego prawo. Nie masz prawa hejtować, pisać mi brzydkich rzeczy, życzyć mi i mojemu dziecku śmierci, życzyć mi gwałtu, życzyć mi silnie chorego dziecka. Liczyłam się z tym, że będzie dużo nieprzychylnych komentarzy, ale możecie komuś sprawić ból. Kategorycznie blokuję każdą osobę, która będzie mnie hejtowała w tak dotkliwy sposób - stwierdziła na nagraniu.
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123 (czynny codziennie, w godzinach 14.00-22.00). Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111 (czynny codziennie, w godzinach 14.00-22.00). Spis organizacji pomocowych znajdziesz na stronie www.samobojstwo.pl.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.