Marcelina Zawadzka twierdzi, że wciąż może wrócić do TVP. Co jednak istotne, czasu spędzonego w publicznej stacji nie wspomina dziś kolorowo.
Przypomnijmy, że Marcelina Zawadzka została osunięta od prowadzenia programu "Pytanie na śniadanie", kiedy okazało się, że może być zamieszana w wyłudzenia podatkowe. W rozmowie z Plotkiem modelka przyznała, że jedyne, czego obecnie jej brakuje, to ludzie, widzowie i telewizyjny partner Tomek Wolny.
Sam okres pracy w TVP wspomina jednak dość gorzko. Twierdzi, że się po prostu przepracowywała, zapominając o tym, co jest istotne....
Te pięć lat było bardzo trudne. Czas, który teraz mam, jest rzeczywiście dla mnie taką stabilizacją. 80 proc. byłam w pracy. Nie byłam w swoim życiu - mówi w rozmowie z Plotkiem.
Zobacz też: Marcelina Zawadzka znowu CZMYCHNĘŁA Z KRAJU! Porwała nowe "ciacho" do Tajlandii (ZDJĘCIA)
Celebrytka uważa, że to, iż nie umiała znaleźć życiowej równowagi i ciągle była oddana tylko pracy, wpłynęło na jej niepowodzenia w życiu uczuciowym.
Wiele związków mi pewnie przez to nie wychodziło - stwierdziła.
Myślicie, że po takich słowach faktycznie ma jeszcze szansę na powrót do TVP?