Jako że większość gwiazd musiało mocno ograniczyć aktywność zawodową, ci bardziej majętni wykorzystują ten czas na "ładowanie baterii" w odległych zakątkach świata. Najmodniejszymi wakacyjnymi destynacjami w ostatnim czasie stały się malowniczy Zanzibar oraz meksykańskie Tulum, gdzie związane z Covid-19 obostrzenia nie są tak radykalne. Do grona Tulumiar należy już Natalia Siwiec, Blanka Lipińska oraz Marcelina Zawadzka, która przebywa nad Morzem Karaibskim od ponad miesiąca.
Miss Polonia 2011 pokochała urokliwą miejscowość na Jukatanie również za to, że - mimo problemów, które zostawiła za sobą w Polsce - udaje jej się zachować równowagę psychiczną i emocjonalną. Spora w tym zasługa pięknej pogody, lekcji oddychania i doborowego towarzystwa, w którym obraca się eksprowadząca Pytania na Śniadanie. Aktualnie w "wakacjonowaniu" Marcelinie towarzyszy znajomy z programu The Voice of Poland, Michał Szpak.
Starzy przyjaciele mogą teraz w spokoju korzystać z atrakcji oferowanych przez luksusowy kurort, wygrzewając się na niebiańskiej plaży i taplając się w morskich falach. Ostatnio Szpak i Zawadzka postanowili wykorzystać piękny, czwartkowy wieczór, żeby zrobić sobie "sweet fotki" na Instagrama nad lazurowym morzem. W wypadzie na plażę towarzyszyła im przyjaciółka gwiazdora, Violet Oliferuk, była uczestniczka Top Model i TVoP. Efekty sesji można było podziwiać na ich profilach. Pod efektownymi fotografiami Marcelina podzieliła się z fanami światłą refleksją.
Początkiem wolności jest uświadomienie sobie, że nie jesteś bytem posiadającym - myślicielem - napisała "natchniona" celebrytka.
Szpak z kolei wyjawił swoim fanom, że zdążył się już stęsknić za najbliższymi (w tym za ukochanym psem Hektorem). Przy okazji wyjawił, że, podobnie jak jego znajoma, korzystał z lekcji oddychania, które okazały się dla niego prawdziwym objawieniem.
Ten nade mną księżyc, sprawca wszystkich mistycznych przedsięwzięć na naszej błękitnej ziemi - napisał poetycko. Czasami warto jest poddać się jego wpływom. Jestem tutaj prawie trzeci tydzień, zaczynam powoli tęsknić za swoją rodziną, przyjaciółmi i oczywiście za moim czarnym demonem Hektorem. Nie zmienia to faktu, że podstawą funkcjonowania jednostki jest znalezienie czasu na własny jej oddech i eksplorowanie otaczającego jej świata. Zdrowie ducha i ciała równa się szczęście. Przesyłam Wam pogodę ducha.
Zazdrościcie im?