Marcelina Zawadzka, od kilku miesięcy przymusowo bezrobotna, słusznie stwierdziła, że nie ma co rozpaczać nad utratą pracy w TVP i wyjechała na wakacje. Ostatnio szusowała w Szwajcarii, ale jeszcze kilka tygodni temu wygrzewała się w meksykańskim Tulum. Odpoczywała tam z nieformalną ambasadorką kurortu dla bogatych, Natalią Siwiec.
Teraz, gdy surowe mrozy póki co minęły, a spod śniegu zaczęła wychodzić brązowo-zielona breja, życie w polskim smogu jest jeszcze cięższe niż dotychczas. Nic więc dziwnego, że Marcelinę wzięło na wspomnienia. W czwartek opublikowała serię zdjęć z Tulum, które rozgrzewają wyobraźnię niejednego amatora podróży.
Marcelina Zawadzka pręży się w białym koszu o kształcie jaja, wystawiając z niego długie, opalone nogi. Ciało Marceliny okrywa przylegający kostium w panterkę, który odsłania talię i pokaźny biust. Na kolejnych zdjęciach Marcelina już wyszła z jaja, by zjeść apetyczne śniadanie na brzegu oceanu. Wspomnienia kończy fotografia Marceliny moczącej się pod "prysznicem" z muszelki.
Fajnie?