Przed kilkoma dniami portal Na Temat poinformował, że Marcelina Zawadzka zamieszana jest w śledztwo Prokuratury Regionalnej w Łodzi, dotyczące działalności mafii vatowskiej. Celebrytka, co prawda, jako jedyna z 18 podejrzanych uniknęła zarzutów działalności w grupie przestępczej, oskarżono ją jednak o oszustwa skarbowe, fałszerstwo faktur i pranie brudnych pieniędzy.
W rozmowie z Na Temat prowadząca Pytania na Śniadanie stwierdziła, że poczuła się "podwójnie oszukana". Najpierw miał ją okłamać nieuczciwy kontrahent. Następnie zaś księgowy, który niedoszłą transakcję uwzględnił ponoć w księgach rachunkowych.
Najpierw straciłam pieniądze na transakcji z nieuczciwym kontrahentem, który miał sprzedać mi produkty modowe, a nigdy tego nie zrobił, chociaż pieniądze otrzymał. Potem dowiedziałam się, że obsługujące mnie biurko księgowe, dokumenty tejże feralnej transakcji, w sposób jak się okazało nieuprawniony, uwzględniło w księgach rachunkowych i deklaracjach podatkowych, czego ponoć robić nie wolno. Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową. Efekt jest jednak taki, że formalnie mi też przedstawiono zarzuty - tłumaczyła się Marcelina Zawadzka.
Wygląda jednak na to, że sumienie Marceliny nie jest tak czyste, jak mogłoby się początkowo wydawać. Jak informuje w rozmowie z Plejadą rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kaliszu - Ewa Głowacka-Andler, celebrytka dobrowolnie przyznała się już bowiem do dwóch z trzech stawianych jej zarzutów.
Pani Marcelina Z. ma status osoby oskarżonej. Ma postawione trzy zarzuty. Co do dwóch przyznała się w postępowaniu przygotowawczym przed prokuratorem, a co do jednego nie. Chodzi o uszczuplenie podatku, przyjęcie i rozliczenie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Do tego ostatniego nie przyznała się - mówi w rozmowie z portalem rzecznika.
Dodatkowo rzeczniczka informuje, że Zawadzka nie stawiła się na żadnej z odbytych dotychczas rozpraw w tej sprawie. Nie była jednak do tego zobligowana. Zamiast tego wcześniej złożyła wyjaśnienia przed prokuratorem.
Pani Marcelina Z. zadeklarowała, że na razie nie będzie stawiała się na wezwania sądu, także sąd przeprowadza tę rozprawę pod jej nieobecność, co nie znaczy, że na pewnym etapie, gdy np. zajdzie konieczność jej przesłuchania, to się nie stawi.
Sprawa, w którą uwikłana jest Marcelina, zyskała już miano jednej z "największych afer tego typu w ostatnich latach". Według ustaleń Na Temat sam akt oskarżenia liczy sobie 1500 stron.
Oprócz pani Marceliny Z. jest jeszcze osiemnastu oskarżonych narodowości polskiej, litewskiej, białoruskiej i ukraińskiej. Akt oskarżenia obejmuje 102 zarzuty. Globalnie, w całej sprawie uszczuplony podatek to wartość ponad 40 mln złotych, a miejsca popełnienia tych przestępstw, to Polska, Czechy i Litwa. Karuzela vatowska obejmowała kawę, napój energetyczny i złotą biżuterię - informuje Ewa Głowacka-Andler.
Według rzeczniki za stawiane Zawadzkiej zarzuty przewiduje się nawet karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Za oszustwo skarbowe grozi kara grzywny do 720 stawek dziennych. Posługiwanie się tymi fakturami zagrożone jest karą grzywny i karą pozbawienia wolności od 5 dni do 5 lat, a za art. 271a §1KK kara od 6 miesięcy do 8 lat. Jeżeli chodzi o pranie brudnych pieniędzy, to jest tu kara od roku do 10 lat - mówi w rozmowie z Plejadą.