Po tym jak na jaw wyszło, że Marcelina Zawadzka jest zamieszana w aferę dotyczącą przekrętów VAT, Telewizja Polska podziękowała pięknej celebrytce za dalszą współpracę. W efekcie jedynym źródłem utrzymania byłej Miss Polski stały się deale sponsorskie, którymi co rusz epatuje na swoim instagramowym profilu. Chcąc utrzymać wysoki pułap miesięcznych zarobków, gwiazdka nie może być za bardzo wybredna przy wyborze potencjalnych współprac. O tym, jak niewiele myśli nad zawieraniem kolejnych umów z reklamodawcami mogliśmy przekonać się w ostatni poniedziałek.
Powróciwszy do Warszawy po upojnym urlopie z nowym ukochanym, Zawadzka pochwaliła się przed obserwatorami, że otrzymała tajemniczą paczuszkę zawierającą zaproszenie na event, który właśnie miała poprowadzić. Przy okazji na Instagramie pokazano też pozostałą zawartość żółtego kartonika - cały zestaw e-palacza. Marcysia nie została najwyraźniej poinformowana, że reklamowanie wyrobów tytoniowych, podobnie zresztą jak miganie się od płacenia VAT-u, jest w Polsce nielegalne. W tym temacie postanowił nieco oświecić ją Maciej Pietrukiewicz - specjalizujący się we współpracy z influencerami ekspert ds. marketingu internetowego.
Mało rzeczy irytuje mnie we współpracach influencerskich tak bardzo jak reklama wyrobów tytoniowych. Wykorzystywanie swoich zasięgów i wpływu do promowania e-papierosów jest naprawdę okropne. Mogą one być nawet bardziej szkodliwe niż te zwykłe. Reklama e-papierosów jest zabroniona i obwarowana grzywną do 200 tysięcy złotych. A już taka nieoznaczona tym bardziej. Naprawdę nie trzeba promować wszystkiego tylko dlatego, że ktoś zapłacił, a ty tego używasz. To jeszcze nie jest wystarczający powód. Oczywiście, że każdy odbiorca ma swój rozum, ale to ty decydujesz, czy ocieplasz swoim wizerunkiem jakiś gówniany/szkodliwy produkt - burzy się na InstaStories Pietrukiewicz, na dowód podając screeny z instagramowego konta Zawadzkiej.
Mało tego, Pietrukiewicz odnotował, że nowa współpraca Marceliny zakrawa na absurd. Przebywając długimi tygodniami na Tulum celebrytka bardzo chętnie dzieliła się z fanami swymi przemyśleniami na temat prowadzenia zdrowego trybu życia. Uczęszczała nawet na uduchowione lekcje oddychania. Tymczasem na Instagramie sprzedaje swoją twarz do promocji rakotwórczych wyziewów.
Przypomnijmy: Marcelina Zawadzka roni ŁZY szczęścia po LEKCJI ODDYCHANIA w Tulum: "Pomyślicie, że zwariowałam" (WIDEO)
Dotychczas uważaliśmy zdrowie za nieobecność choroby. Teraz nasz stan zdrowia uzależniamy od tego, w jaki sposób siła życiowa przepływa przez nasze ciało - przytacza Pietrukiewicz jeden z zabawniejszych wpisów Marceliny.
Zaznacza przy tym, że pisząc o "siłach życiowych" przepływających przez organizm Marcelina zapomniała wspomnieć o masach toksycznych substancji z e-papierosów.
Jak to w przypadku "znanych i lubianych" zazwyczaj bywa, Zawadzka otrzeźwiała dopiero po burzy, która rozpętała się w sieci. Z jej profilu już usunięto bowiem kontrowersyjny klip.
Zobaczcie, na czym tym razem wyłożyła się Marcelina Zawadzka. Myślicie, że znowu uda jej się wyjść z tego cało?