Dzięki niezwykłej wylewności Marcina Gortata w znanym już wywiadzie u Żurnalisty, gdzie popularny koszykarz z pasją przekonywał o nienawiści do kobiet utrzymujących się z postów w mediach społecznościowych oraz zdziwił słuchaczy rewelacją o Instagramie stworzonym przez Boga, wielu fanów z niechęcią zaczęło spoglądać na poczynania sportowca.
Po dolaniu oliwy do ognia w wywiadzie u Dowborów Marcin pojawił się w programie Hejt Park, w którym podczas rozmowy z Krzysztofem Stanowskim kolejny raz odniósł się do swojej bulwersującej wypowiedzi:
Myślę, że jest tak u sportowców, że musi być poprawność polityczna. Dzisiaj jestem po części zakładnikiem własnego siebie przez to, że nie mogę powiedzieć, co człowiek myśli, to jest raz, dwa - dotykasz sfer, które zaczynają uaktywniać po prostu inne osoby i uważają, że jest to hejt i jest to różnego rodzaju niemiłe czy krzywdzące - wyznał.
Później postanowił wszystkich zaskoczyć i w końcu przeprosić:
Wystarczy chyba nagłówków na tych naprawdę niepotrzebnych portalach. Do wszystkich tych, którzy poczuli się obrażeni i dotknięci moją wypowiedzią, w szczególności kobiet, najmocniej przepraszam. Moje słowa mogły być mocne. Myślę, że niektórzy potrzebowali usłyszeć to ode mnie. Takie moje stanowisko musi być - przyznał "rozżalony".
Te "puste instagramerki" mają się poczuć dotknięte? Nie rób tego, nie przepraszaj, nie możesz - powstrzymywał go Stanowski.
Wierzycie w skruchę Marcina?
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!