W ostatnich dniach Marcin Gortat dał się poznać jako zagorzały pogromca influencerek, które utrzymują się dzięki współpracom ze znanymi markami. Koszykarz z pasją przekonywał o swojej nienawiści do kobiet robiących karierę w mediach społecznościowych, przekonując, że Instagram został stworzony jedynie dla mężczyzn.
Chcąc wytłumaczyć się ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, Gortat wziął udział w "Domówce u Dowborów", podczas której Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor poruszyli kontrowersyjny temat. Sportowiec po raz kolejny dobitnie dał do zrozumienia, że szczerze pogardza kobietami robiącymi karierę na Instagramie, jednak poczuł się w obowiązku wstawić się za jedną z byłych partnerek. Alicja Bachleda-Curuś jako jedna z niewielu może cieszyć się szacunkiem ze strony Gortata.
Nigdy nie rozliczałem moich narzeczonych i moich byłych dziewczyn z czegokolwiek. Nigdy tego nie zrobię. Tym bardziej perfidne jest to, żeby wstawiać tam Alicję, która chyba ze wszystkich moich dziewczyn jakie były, nigdy nic wstawiała i nigdy by takich postów za 3 tysiące złotych nie publikowała, dlatego do wszystkich portali w Polsce: to było, delikatnie mówiąc, skur*ysyńskie - podsumował koszykarz, stając w obronie swojej byłej partnerki.
Mniejsza z tym, nie będziemy się rozliczali i nie będę pozwów wysyłał, bo to nie o to chodzi. Ja powiedziałem wyraźnie: laski, które tak żyją, sprzedają swoją prywatność, bo są takie laski. Zamiast ukończyć zawód, ukończyć szkołę, coś w życiu osiągnąć, wolą się rozebrać na Instagramie, bo tak jest im łatwiej, dlatego o tym właśnie mówię. Niech mi nie pierdzielą głupot wszystkie aktywistki i feministki, bo taka jest, kurna, prawda - elokwentnie dodał.
Anioł nie człowiek?
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!