Ostatnio w mediach głośno było o naszym kolejnym rodaku, który dostał szansę bycia częścią prestiżowego NBA. Chodzi oczywiście o niejakiego Jeremy'ego Sochana. Utalentowany 19-latek przed kilkoma dniami został wybrany w pierwszej rundzie draftu przez drużynę San Antonio Spurs.
Sochan to jednak pierwszy Polak, który wszedł do amerykańskiej ligi z tak wysokim numerem. Mężczyzna został wybrany bowiem z dziewiątką. Przykładowo Marcina Gortata przed laty wybrano w drugiej rundzie z aż 57. numerem.
Choć mąż Żanety Stanisławskiej nie zaczynał tak spektakularnie jak Jeremy, nie zmienia to faktu, że ma w kontekście awansu młodszego kolegi sporo do powiedzenia. Marcin razem z innym mającym przeszłość w NBA zawodnikiem, Cezarym Trybańskim, wystąpił ostatnio w programie prowadzonym przez koszykarza Kamila Chanasa. Na wstępie sportowcy mówili o pokusach, jakie czekają 19-latka w związku z zainteresowaniem kobiet i wspominali swoje początki w NBA.
Nie widziałem Czarka zdjęcia, gdy podpisywał pierwszy kontrakt. Mogliście mnie zobaczyć, że byłem w cygańskiej koszuli - wracał wspomnieniami rozbawiony Gortat, następnie odnosząc się do tego, w co przyodziany był podczas prezentacji Sochan:
Nie wiem, czy miał koszulę Czarek, czy garnitur, ale jedno jest pewne - nie byliśmy obwieszeni złotem i diamentami jak był np. teraz Jeremy - wskazuje, tłumacząc się po chwili:
Podkreślam: Ja nie mówię, że on coś źle zrobił, czy będzie zły i potraci te pieniądze, to nie o to chodzi. Ale widać, że jest przesiąknięty amerykańską kulturą college’ową - ocenia nieoczekiwanie, brnąc dalej po dość grząskim gruncie:
Jego tata był Afroamerykaninem i rozumiemy troszeczkę tę kulturę. My z Czarkiem jesteśmy Polakami, jesteśmy bardzo, bardzo biali i jesteśmy z Polski - stwierdza, zestawiając kolor skóry ze stylem ubierania się:
Nie mamy takiej kultury, że chodzimy obwieszeni złotem czy diamentami. Widać, że on to lubi i po części go to pewnie też kręci - mędrkuje Gortat.
Co ciekawe, tata Sochana może i jest Afroamerykaninem, ale nie dość, że od paru lat nie żyje, to miał ponoć niewielki wpływ na wychowanie syna. Jeremy w Stanach Zjednoczonych spędził zaledwie kilka lat życia, bowiem jako małe dziecko wyprowadził się wraz z mamą do Anglii, a do USA wrócił dopiero niedawno.
Dodatkowo pochodząca z Polski mama 19-latka, Aneta, stworzyła w Wielkiej Brytanii rodzinę ze swoim rodakiem, niejakim Wiktorem. Para wychowuje wspólnie młodszego, przyrodniego brata koszykarza.
Przypominamy, że to nie pierwszy raz, jak Marcin wyciąga dość pochopne wnioski i się nimi dzieli... Marcin Gortat opisuje byłe związki: "GARDZĘ KOBIETAMI, których życie opiera się na tym, żeby SPRZEDAĆ POST ZA 3 TYSIĄCE ZŁOTYCH"