Marcin Gortat jak na osobę, która przez wiele lat mieszkała w Los Angeles, wyjątkowo skrzętnie strzeże prywatności. Dopiero kilka tygodni temu koszykarz w końcu potwierdził, że "ekspertka beauty", z którą spotyka się od dwóch lat, została jego żoną.
Gortat nie ukrywa, że Żaneta Stanisławska bardzo go uszczęśliwia. Sportowiec wystąpił właśnie w podcaście Żurnalisty, w którym to rozpływa się nad żoną.
(...) Jestem szczęściarzem chyba największym na świecie. Mam najwspanialszą żonę, teraz i moja żona zarabia dla mnie pieniądze... - zachwyca się jej przedsiębiorczością, nieoczekiwanie przechodząc do ogólnych doświadczeń z płcią piękną:
Miałem moje eskapady z kobietami. Mogą być szeroko znane w mediach... Niektóre mniej, niektóre bardziej, ale miałem przyjemność spotykać się z wieloma kobietami i nawet spotykać się z tymi, o których nie było nawet głośno - chwali się były chłopak Alicji Bachledy-Curuś, niby to mimochodem opisując te cechy u kobiet, których nie darzy sympatią. Czyżby chodziło o bohaterkę "szeroko znanej eskapady"?
Gardzę kobietami, które uważają, że są kimś, a nie są tymi osobami - wyznaje dość niejasno i rozwija: Nienawidzę kobiet, które zaczynają dzień od tego, że rano odpalają Instagram i wstawiają pierwszy post, zanim pójdą do ubikacji, gardzę kobietami, których życie opiera się na tym, żeby sprzedać post za 3 tysiące złotych. Nie cierpię takich osób, które sprzedają wszystko ze swojego życia... Nie trawię takich osób, nie trawię osób, które nie mają podstawowych wartości życiowych, sprzedają wszystko ze swojego życia codziennie, wystawiając swoją prywatność w mediach - grzmi, tłumacząc, że ceni sobie "pokojowe", a właściwie uległe towarzyszki życia: Kobieta, która nie ma swoich foszków, bo czegoś nie zrobiłeś, bo coś źle powiedziałeś, źle się zachowałeś... - wskazuje wzorzec.
Marcin nie ukrywa, że jego nieprzychylne opinie na temat kobiet silnie związane są z mediami społecznościowymi. Okazuje się, że wynika to z tego, iż według byłego zawodnika NBA Instagram przeznaczony jest jedynie dla mężczyzn. Nie został stworzony przez Kevina Systroma, jak wynika z oficjalnych informacji, a... samego Stwórcę.
Pan Bóg stworzył Instagram dla mężczyzn, żeby weryfikowali kim są kobiety - informuje świat Gortat, ubolewając: Instagram jest światem Matrixa. To jest jeden wielki Matrix! Ludzie muszą zrozumieć, że to, co widzisz na Instagramie, nie jest prawdziwe.
Jednocześnie Marcin opowiada, że to właśnie przez popularny portal przekonał się do Żanety. Widząc ponoć to, co publikuje, od razu stwierdził, że jest dobrym materiałem na żonę.
Ja po części tak poznałem moją żonę, z którą kiedyś poznaliśmy się prywatnie. Potem oczywiście zobaczyłem Instagram i widziałem jakie treści i jaki content wstawia, i powiedziałem, że to jest kobieta mojego życia i ja z taką kobietą chętnie pójdę na randkę. (...) - wspomina.
Romantyk z niego? Ciekawe, czy Alicja już słyszała, co ma do powiedzenia o kobietach...
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!