W poniedziałek Robert Lewandowski przyleciał do Polski, by odebrać z rąk Andrzeja Dudy Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Choć to spore wyróżnienie, piłkarz jakoś nie pochwalił się nim na Instagramie, zamieszczając w serwisie jedynie reklamę laptopa. Zdjęcia Lewandowskiego i Dudy wzbudziły gorące komentarze, a Manuela Gretkowska zauważyła, że w tym samym czasie Jakub Żulczyk usłyszał, że grożą mu trzy lata więzienia za nazwanie prezydenta "debilem" i połączyła oba wydarzenia.
Przypomnijmy: Manuela Gretkowska komentuje odznaczenie dla Roberta Lewandowskiego: "Można grać szmatą honorowo, a ZŁOTĄ PIŁKĄ SIĘ ZESZMACIĆ"
Odznaczenie dla Lewandowskiego jest solą w oku także Marcina Gortata. Koszykarz rozpętał na Twitterze małą burzę, gdy napisał, że jego zdaniem nie tylko piłkarz jest osobą tak zasłużoną dla polskiego sportu - Gortat mógłby wymienić jeszcze inne nazwiska, między innymi Agnieszkę Radwańską.
Myślę, że jest jakieś 5 nazwisk, które mogę wymienić jeszcze. Radwańska, Kubica, Wlodarczyk, Fajdek, Świątek.... (wcześniej-Gołota, Czerkawski i wielu innych) - napisał, na co użytkownicy Twittera zaczęli trochę z niego kpić, że "chyba ktoś komuś zazdrości".
Marcin Gortat poczuł się najwyraźniej urażony krytyką (cóż, nie po raz pierwszy: Gortat OBRAŻA FANA krytykującego jego grę: "Słaba to była TWOJA MATKA zeszłej nocy"), bo w rozmowie ze Sportowymi Faktami szybko sprostował, co miał na myśli. Kłótnię z internautami i dziennikarzami nazwał zaś... "patologią twitterową".
Nie oszukujmy się, ale jeśli mówimy o osiągnięciach, to - z całym szacunkiem do Roberta - Włodarczyk i Fajdek są daleko z przodu. I od tego zaczęła się cała awantura. Trudno mi się zgodzić z opiniami, że Robert osiągnął więcej od wspomnianej dwójki. Sorry. Jak mam z kimś takim dyskutować? Niestety, trudno wygrać z "patologią twitterową". Chyba jeszcze nikomu się to nie udało zrobić. (...) To rozrywka. Często mam ubaw, czytając umieszczane tam niestworzone historie. Uśmiechnąłem się, gdy przeczytałem, że 40 bramek Lewandowskiego znaczy więcej, niż rekordy świata Włodarczyk czy Fajdka na igrzyskach olimpijskich - skwitował w Sportowych Faktach.
Żeby była jasność - Marcin Gortat zapewnił, że prywatnie zna i utrzymuje "stały kontakt" z Robertem Lewandowskim i jego żoną Anną, ale po prostu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski nie robi na nim wrażenia, bo sam taki dostał. I to pięć lat temu, ale niczym Sandra "piłam z byłą żoną syna Roberta De Niro" Kubicka - się tym nie chwali.
Niektórzy piszą, że zazdroszczę mu wielkiej kariery i sukcesów. Ale czego mam mu zazdrościć? Ja ten medal - co on otrzymał - dostałem pięć lat temu. Mam jeszcze dwa inne, których "Lewy" nie ma w swojej kolekcji. Ale nie chwalę się tym "na prawo i lewo". Niech ludzie sobie dadzą na wstrzymanie - dodaje w rozmowie ze Sportowymi Faktami. Robertowi należało się to odznaczenie. Ja też przyjąłem je od Andrzeja Dudy, później był z wizytą na moim campie. Skoro prezydent kraju chce cię uhonorować, to dlaczego masz odmówić? Widziałem tę narrację w internecie, ale krytyka Roberta jest zbędna i niepotrzebna. Nie mieszajmy polityki ze sportem - zakończył.