Marcin Gortat od wielu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. Były koszykarz w przeszłości związany był z kilkoma amerykańskimi klubami, a teraz znów znalazł się w Washington Wizards, jednak już w innej roli: sportowiec podpisał kontrakt z byłym klubem i teraz będzie pomagał w szkoleniu jego zawodników. W rozmowie z TVN24 cieszył się, że cały sztab przyjął go jak członka rodziny.
Nie oczekiwałem tak miłego i ciepłego powitania. Bardzo dużo młodych chłopaków podchodzi do mnie i rozmawia na temat tego, co dzieje się na boisku. To było miłe przyjęcie ze strony całego sztabu trenerskiego i medycznego, przyjęli mnie jak członka rodziny, ja też czuję się tutaj jak w rodzinie - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wolnych chwilach Marcin i jego małżonka Żaneta korzystają z atrakcji w Waszyngtonie. Były koszykarz pochwalił się właśnie na swoim Instagramie zdjęciami z... Białego Domu. Gortat pokazał kilka zdjęć, w tym jedno z sali dla dziennikarzy, gdzie "zgłosił się" do zadania pytania. W swoim poście doprecyzował, o co najchętniej chciałby zapytać podczas konferencji.
Biały Dom z moją Pierwszą Damą. Dzięki John McCarthy za oprowadzenie, mam jeszcze pytanie z salonu mediowego... "Czy możemy zamknąć przestrzeń powietrzną nad Ukrainą? Proszę" - podpisał.
Krótką relacją z wycieczki pochwaliła się również Żaneta Stanisławska. Ukochana sportowca wyjawiła, że w Waszyngtonie "kolekcjonuje przepiękne chwile", a jedną z nich jest właśnie wizyta w Białym Domu. W komentarzach nie zabrakło komplementów pod adresem małżonków. Emotki serduszek zostawiła między innymi Ewa Chodakowska, a jeden z internautów zwrócił uwagę, że Marcin przypomina nieco byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych...
Taki trochę młodszy i łysy Abraham Lincoln; Pięknie; Gdzie zdjęcie przy mównicy?; Gortat na prezydenta - pisali obserwatorzy.
Też uważacie, że Gortat jest jak Lincoln?