Jeszcze kilka tygodni temu Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek byli na językach całego kraju. Od tego czasu oczy mediów zwróciły się na losy innych par, a tancerz i jego była małżonka zaczęli układać sobie życie na nowo. Hakiel zresztą nie ukrywał, że jest gotowy na nową miłość i cieszy się dużym powodzeniem, ale zapewniał, że nie zamierza szukać nowego związku na siłę.
Miłość, jak to zwykle bywa, nadeszła jednak niespodziewanie. Od jakiegoś czasu coraz więcej mówi się o tym, że Marcin Hakiel już pocieszył się po rozstaniu z Katarzyną Cichopek w ramionach innej kobiety. Jeszcze na początku tygodnia internauci zasypywali go pytaniami o to, czy nowa przyjaciółka jego córki to pociecha ukochanej, z którą od niedawna się spotyka. Wypowiedź była dość wymijająca.
Przypomnijmy: Marcin Hakiel spędza intensywny dzień z pociechą i jej koleżanką. Fanka podejrzliwie: "Czyżby CÓRKA NOWEJ PARTNERKI?" (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz sprawie postanowił się przyjrzeć tygodnik "Na żywo", który jest kolejnym medium, jakie potwierdziło jego nowy związek. Kolorowe pismo dla odmiany skupiło się na tym, jak doszło do pierwszego spotkania tancerza i jego partnerki, a także co pozwoliło im nawiązać nić porozumienia. Okazuje się, że - tak, jak w przypadku Kasi - łącznikiem okazał się taniec, a kobieta pomogła mu się pozbierać po rozstaniu.
Jest porozumienie dusz. Marcin jest dobrej myśli. Poznali się przez internet. Oboje kochają taniec i mają wiele wspólnych tematów. Ta znajomość podniosła go na duchu, po rozstaniu ogromnie tego potrzebował - twierdzi źródło z jego otoczenia w rozmowie z pismem.
To samo medium postanowiło skonfrontować dotychczasowe wnioski z samym Marcinem, który - tu zaskoczenie - nie chce zagłębiać się w szczegóły sprawy. Choć jeszcze niedawno rozprawiał w mediach o rozstaniu, to teraz nie chce już wpuszczać tabloidów do życia. Jak zapowiada, nowy związek będzie miał zupełnie inny charakter niż ten, który jeszcze do niedawna łączył go z Kasią.
Byłem już w medialnym związku, kolejnych nie planuję - powiedział w komentarzu dla tygodnika.
Co ciekawe, jeszcze niedawno Marcin zapewniał w rozmowie z Plejadą, że medialne zainteresowanie mu nie przeszkadza. Myślicie, że zmienił zdanie i to koniec jego wycieczek po tabloidach?