Ostatnimi czasy można zauważyć spore ochłodzenie w relacjach Marcina Hakiela z jego ekspartnerką Katarzyną Cichopek. Wszystko zaczęło się od wizyty na kanapie u Kuby Wojewódzkiego, gdzie tancerz nieoczekiwanie wyznał, jakoby Kurzopki "robiły sobie z niego pożywkę", a on sam musiał wynająć detektywów, aby odkryć prawdę na temat poczynań ówczesnej małżonki.
W kuluarach moja była małżonka ze swoim nowym partnerem robią sobie ze mnie pożywkę. Różnie, wśród przyjaciół i w branży. To nie jest tak, że to jest informacja wyssana z palca, bo ja dużo inwestuję w różne informacje, rzetelne i sprawdzone - mówił w programie.
Marcin Hakiel nie odpuszcza Kurzopkom. "Pewne rzeczy się dzieją na backstage'u"
Po tym, co działo się w mediach po jego wyznaniu, Marcin Hakiel wydał też krótkie oświadczenie. To wtedy zaproponował mini konferencję, na której on i osoby przedstawione we wpisie jako "jego byłe lub ich partnerzy" będą mogli powiedzieć sobie, jak było naprawdę. Twierdził również, że po jego wizycie w programie "kilka osób zabolała prawda".
Kilka osób chyba zabolała prawda, która ujrzała światło dzienne na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. Mam propozycję: jeśli któraś z moich byłych lub ich partnerzy mają mi coś do powiedzenia, to zorganizujmy sobie taką mini konferencję i tam przegadajmy tematy, nie bawmy się w dziecinne dogryzanie, tajemniczych informatorów - zaapelował. Na razie chyba bez odpowiedzi.
Teraz sprawa ma jednak ciąg dalszy, gdyż Hakiel zgodził się przyjąć zaproszenie do podcastu RadioZET "Pogadamy, zobaczymy". Tam dziennikarz wspomniał o jego wyznaniu i wprost zapytał tancerza, czy nie czuje, że publiczne apele i kolejne wywiady to odzieranie się z prywatności. W odpowiedzi Hakiel stwierdził, że on się jedynie broni, a w ostatnim czasie "dochodziły do niego różne informacje".
Ja mam poczucie, że to jest powiedzenie prawdy - zapewnił. Ja tego nie ukrywałem, że udzieliłem tych wywiadów, żeby naprostować pewne rzeczy, bo dochodziły do mnie różne informacje. Ostatnio też różni dziennikarze sami do mnie dzwonili, pisali, że pewne rzeczy się dzieją na backstage'u.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Hakiel sugeruje, że Kurzopki donosiły na niego mediom? Zaskakujące słowa
Jednocześnie tancerz ponowił zaproszenie na mini konferencję, o której wspominał kilka miesięcy temu.
Ja nie mam z tym problemu i ja to też chyba napisałem na swoim Instagramie, że jak ktoś chce mi coś powiedzieć, to zapraszam, nie ma problemu. Możemy sobie zorganizować małą debatę. Możemy tam siąść i sobie porozmawiać.
Później Marcin nawiązał również do krążących w mediach doniesień od anonimowych informatorów, które, jego zdaniem, świadczą o niedojrzałości i chęci ocieplenia wizerunku w obliczu kryzysu. Co prawda nie powiedział wprost, że Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski donosili na niego mediom, ale jego słowa wybrzmiały dość wymownie.
Nie bawmy się, nie mamy po 12-15 lat, żeby się bawić w jakichś właśnie "ukrytych informatorów", "znajomych", no umówmy się, takie rzeczy się nie dzieją - grzmiał. To jest po prostu wypuszczane przez kogoś zainteresowanego w jakimś tam celu swoim. Ja nie mam problemu z tym, żeby pogadać w cztery oczy, w ośmioro oczu, sześcioro oczu, czy ile tam.
Warto wspomnieć, że od czasu wizyty u Wojewódzkiego Marcin wypowiada się o relacjach z ekspartnerką wyjątkowo chłodno. Mówił na przykład, że nie widzi potrzeby utrzymywania z nią kontaktu, a ostatnio nie rozmawiają już nawet o dzieciach.