W połowie marca Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel nieoczekiwanie wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że ich małżeństwo dobiegło końca i każde rusza w swoją stronę. Byli zakochani zapowiedzieli również, że z uwagi na dobro dzieci będzie to jedyny ich komentarz w tej sprawie. Obietnice spełzły jednak na niczym, bo tancerz miał chyba inny pomysł na to, jak ich rozejście "rozegrać" medialnie.
Trudno było nie zauważyć, że rozstanie jest dla niego szczególnie trudne - najpierw publikował łzawe instastory na swoim profilu i odpowiadał na pytania fanów, a później postanowił udać się z wizytą do "Miasta Kobiet", by porozmawiać o emocjach. W rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską zasugerował wówczas, że Cichopek dopuściła się zdrady. Teraz jeden z tabloidów informuje jednak, że Hakiel powoli rusza przed siebie i... rozgląda się za nowym domem. Niedawno plotkowano również, że jego serce ponownie jest zajęte.
Tuż po rozstaniu to prezenterka "Pytania na śniadanie" wyprowadziła się z ich wspólnego gniazdka, zostawiają byłemu wkrótce partnerowi duży apartament. Teraz jednak Hakiel chce ponoć opuścić mieszkanie, które przypomina mu o dawnym życiu. W tym celu, jak podał "Super Express", rozgląda się za nową nieruchomością pod Warszawą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tabloid opublikował zdjęcia Marcina wizytującego plac budowy domu pod miastem.
Hakiel był nim bardzo zainteresowany. Miał mówić inwestorom, że szuka czegoś większego dla siebie i dzieci - czytamy w "Super Expressie".
Serwis informuje, że tancerza interesują wszystkie dzielnice Warszawy, ale nie ukrywa, że najbardziej chciałby zainwestować w "przytulny domek pod miastem". Celebryta ma już pewne doświadczenia z zakupem nietrafionej inwestycji, tym razem będzie pewnie ostrożniejszy...
W 2008 roku Kasia i Marcin zaciągnęli bowiem kredyt we frankach i zdecydowali się na zakup willi wartej około 3 milionów złotych. 500-metrowy dom z ośmioma sypialniami na warszawskim Wilanowie niemalże doszczętnie zrujnował ich budżet, a media plotkowały wówczas o kryzysie w ich związku. Raty rosły, a para nie mogła pozbyć się trefnej inwestycji. Dom finalnie udało im się sprzedać dopiero w 2019 roku.