Pamiętacie jeszcze, jak to Marcin Hakiel odmawiał rozmów z mediami, bo chciał chronić swoją prywatność i uszanować wieloletnią relację z Katarzyną Cichopek? Co za czasy. Sporo się jednak w tej materii zmieniło. Obecnie tancerz jest zdecydowanie skory do otwierania życia prywatnego na tabloidowe sensacje i tak gdzie nie spojrzymy, tam teraz można spotkać właśnie Hakiela z jego skorą do występowania przed aparatami ukochaną imieniem Dominika. Dla osób, które mogą być nie do końca zorientowane, przypominamy, że Hakiel z Dominiką niedawno się rozstał. W sumie zaraz po komunii swojej córki Helenki. Tyle że tamta to była inna Dominika obdarowana przez media przydomkiem "tajemnicza". Teraz więc mamy do czynienia z Dominiką nr 2, która tajemnicza jest już zdecydowanie mniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Hakiel otwiera się na temat początków znajomości z partnerką. Zakochanie od pierwszego wejrzenia?
Przyznać trzeba, że jeżeli chodzi o kwestie sercowe Hakiel nie marnuje czasu. Przynajmniej nie musi się martwić, że jego dzieciom pokićkają się imiona kolejnych "macoch". Tym razem tancerz udzielił krótkiego wywiadu magazynowi Party. Opowiedział w nim, jak wyglądał początek trwającej obecnie zażyłości. Otóż zakochani mieli wpaść na siebie przez wspólnych znajomych. Prędko okazało się, że łączy ich powinowactwo dusz i t-shirty z Beyonce.
Poznaliśmy się przez wspólnych przyjaciół. No i poszliśmy na wspólną kawę, kupiliśmy wspólne koszulki Beyonce. (...) I tak sobie żyjemy, i jest nam dobrze
Dziennikarz drążył dalej. Zagaił rozmówcę, stawiając tezę, że wystarczy iskra, aby połączyć dwoje ludzi. Odpowiedzi Hakiela trudno zinterpretować inaczej niż jako drobną złośliwość w stosunku do byłej żony.
Myślę, że wszyscy widzowie wiedzą, że już miałem taką iskrę i wiadomo, jak to się skończyło, więc ja już o żadnych iskrach nie będę rozmawiał.
Przypomnijmy: Marcin Hakiel i jego ukochana Dominika BRYLUJĄ na premierze filmu "Horror Story". Dobrana z nich para? (ZDJĘCIA)
Pora, aby Cichopek zabrała głos?