O Marcinie Józefaciuku znów jest głośno. Wszystko za sprawą jego ostatniego wyznania. Poseł Koalicji Obywatelskiej dokonał bowiem coming outu.
Podobają mi się chłopcy, a raczej mężczyźni, czyli jestem homoseksualistą - ujawnił w rozmowie z jednym z tabloidów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Józefaciuk o relacjach z politykami
W wywiadzie z Plejadą Marcin Józefaciuk otworzył się nie tylko na temat swojej orientacji seksualnej, ale i politycznej działalności. Nauczyciel, który od października zasiada w sejmowej ławie, zdradził, z kim ze świata polityki najlepiej się dogaduje, a na kim się zawiódł.
Dobrze dogaduję się z Olą Wiśniewską czy Pawłem Bliźniukiem. Bardzo dobrze rozmawia mi się z Grześkiem Płaczkiem z Konfederacji - ujawnia i dodaje:
Ale są też tacy posłowie, których na tyle poznałem, że przejdę obok nich obojętnie. Nie chciałbym podawać nazwisk, ale to są osoby, których nie cenię, które są zarówno same hejterami, jak i obrzydliwymi osobami.
Marcin Józefaciuk o hejcie. Smutne, co chciał zrobić
Zapytany o krytykę i hejt, z jakimi musi się mierzyć, odkąd trafił to polityki, odpowiedział:
Jeżeli ten wywiad przeprowadzilibyśmy pół roku temu, to myślę, że trochę inaczej bym odpowiadał - użyłbym innych słów. Po ponad półrocznym doświadczeniu mogę powiedzieć, że rzeczywiście fala hejtu jest niesamowita. To, co dzieje się czasami w mediach społecznościowych... Gdyby nie doświadczenie z poprzednich lat, m.in. z programu TVN, nie wiem, czy bym dał radę - ubolewa, zdradzając, że jakiś czas temu znalazł się w momencie, w którym przez nienawistne komentarze rozważał odebranie sobie życia.
Był moment, kiedy myślałem, czy by nie skończyć - nie z posłowaniem, ale czy nie skończyć ze sobą. Gdyby nie mój znajomy, to nie wiem, jak by to się skończyło.
Marcin przyznaje, że gdyby mógł cofnąć czas, nie wdawałby się w pewne dyskusje.
Konsekwencje poniosłem - były komentarze czy docinki. Dwa razy został też skierowany wniosek o ukaranie mnie do Komisji Etyki Poselskiej - raz za przyrównanie religii do pewnego organu męskiego, którym się macha, a drugi raz za zażartowanie z wypowiedzi posła i opublikowanie dowcipu na temat schizofrenii - to był napis na murze. Żart poszedł w złym kierunku, ktoś starał się dorobić do tego ideologię. Komisja Etyki Poselskiej postanowiła nie zajmować się tymi sprawami, bo nie zauważyła nic więcej prócz wolności słowa. Czy zrobiłbym to drugi raz? O religii znów zabrałbym głos, ale o schizofrenii chyba już nie.
Poseł przyznaje, że najtrudniejsza do przełknięcia jest skala spływającej na niego krytyki.
(...) Tu też chodziło o liczbę komentarzy. Człowiek jest w stanie przeżyć dwa, trzy czy cztery wpisy, ale jeżeli to się powtarza przez wiele dni i to staje się coraz bardziej intensywne. Przede wszystkim cierpiały na tym osoby z mojej rodziny czy mój pies - było tego za dużo - żali się.
Marcin Józefaciuk o działalności poza politycznej
Mimo wszystko Józefaciuk stara się przekuć doświadczenia z hejtem w coś dobrego.
(...) Organizuję zajęcia za darmo w szkołach w całej Polsce. Prowadzę warsztaty na temat cyberprzemocy, na temat hejtu internetowego w szkołach - w liceach i w podstawówkach. Robię te zajęcia, żeby tłumaczyć dzieciakom, w jaki sposób można sobie z tym poradzić. Nie jest to najprostsze. Wszystko, co robię, jest z myślą o moich uczniach. Oni mnie obserwują. Za trzy lata wracam do siebie, do szkoły i chcę spojrzeć im prosto w oczy. Chcę wiedzieć, że ich nie zawiodłem, bo to oni są powodem, dla którego jestem tutaj. Trudno jest mi udawać kogoś innego - opowiada.