Sobotnia gala Fame MMA odbiła się w mediach szerokim echem. Wszystko za sprawą pojedynku Marcina Najmana i znanego z Warsaw Shore Kasjusza Życińskiego. Tuż po rozpoczęciu walki pięściarz znokautował Don Kasjo, za co sędziowie odjęli mu jeden punkt. Mimo upomnienia już po chwili "El Testosteron" kopnął przeciwnika, co zaowocowało nie tylko jego dyskwalifikacją, ale również rozpoczęciem bójki i serią mało wyszukanych wyzwisk.
Zobacz: Fame MMA: Don Kasjo apeluje do Najmana: "Niech idzie kościoła chronić, ŚMIEĆ Z JASNEJ GÓRY"
Niedługo po głośnej przegranej Marcin Najman postanowił skomentować całe zajście w sieci. W nagraniu wykonanym podczas prowadzenia samochodu sportowiec stwierdził, że zastosowany przez niego niedozwolony ruch miał być dla Don Kasjo testem. Podkreślił także, iż z pewnością zdołałby rozprawić się z przeciwnikiem w ciągu dziesięciu sekund. Nieco wcześniej na Twitterze Najman przyznał, że potraktował Don Kasjo "tak jak on jego rodzinę". Usunięty już wpis miał ponoć nawiązywać do wypowiedzi Życińskiego, w której zarzucał on pięściarzowi... romans z Esmeraldą Godlewską.
Zobacz również: Zbigniew Boniek ciepło o zachowaniu Marcina Najmana na Fame MMA: "DEBIL TOTALNY"
Włodarze Fame MMA tuż po dyskwalifikacji Najmana zapowiedzieli, że z pewnością wyciągną wobec niego poważniejsze konsekwencje. W poniedziałek na oficjalnym instagramowym profilu organizacji pojawiło się specjalne oświadczenie w sprawie sobotniej gali. Decyzją szefostwa Fame MMA Najman już nigdy nie będzie miał okazji zawalczyć w federacji, nie otrzyma także należnego mu za ostatnią galę honorarium.
(...) W stosunku do Pana Marcina Najmana zastosowana zostanie najsurowsza z możliwych kar polegających na dożywotniej dyskwalifikacji jego osoby z jakiejkolwiek aktywności związanej z Federacją FAME MMA. Nadto, w związku z nieakceptowalnym, niesportowym zachowaniem oraz rażącym naruszeniem zapisów umowy, która stanowiła podstawę jego udziału w gali FAME MMA 8, Federacja podjęła decyzję o podjęciu kroków prawnych, polegających na rozwiązaniu ze skutkiem natychmiastowym wyżej wskazanej umowy z wyłącznej winy Pana Marcina Najmana, co w konsekwencji doprowadzi do niewypłacenia całości honorarium, jakie miał otrzymać z tego tytułu od FAME MMA. Jednocześnie Federacja podjęła decyzję o przekazaniu części przedmiotowej kwoty pieniężnej Panu Kasjuszowi Życińskiemu. Pozostała część honorarium zostanie przekazana Polskiemu Związkowi MMA (PZMMA) w celu wsparcia młodych i utalentowanych amatorów sztuk walk - czytamy w piśmie.
Konsekwencje poniósł również trener Najmana, Damian Herczyk - który tuż po dyskwalifikacji podopiecznego rzucił się na Don Kasjo i wykręcił mu nogę.
W odniesieniu do czynów popełnionych podczas przedmiotowego zdarzenia przez Pana Damiana Herczyka Federacja FAME MMA podjęła decyzję o nałożeniu na niego dożywotniej dyskwalifikacji połączonej z zakazem uczestnictwa w jakichkolwiek wydarzeniach organizowanych przez Federację w przyszłości. W związku ze stratami wizerunkowymi, jak i materialnymi FAME MMA zdecydowało o podjęciu kroków prawnych mających na celu naprawienie szkody wyrządzonej Federacji przez bezprawne działanie Damiana Herczyka oraz utracone przez FAME MMA w przyszłości korzyści materialne. Nadto w związku z uzasadnionym podejrzeniem bezprawności czynów, jakie popełnił Pan Damian Herczyk w stosunku do Pana Kasjusza Życińskiego, Federacja skieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Pana Damiana Herczyka - zdecydowali włodarze Fame MMA.
Może Marcin wróci teraz na Jasną Górę?
Przypomnijmy: Dramat Marcina Najmana. Pojechał BRONIĆ Jasnej Góry przed "agresorami", ale nikogo tam nie zastał