Aleksander Kwaśniewski w latach 1995-2005 był prezydentem Polski. Mimo że miało to miejsce prawie 20 lat temu, to wciąż aktywny jest w polityce i przestrzeni medialnej. Tym razem pojawił się na kanapach "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedział o swojej nowej książce "Prezydent". Marcin Prokop i Dorota Wellman skupili się jednak na aspektach prywatnych publikacji.
Aleksander Kwaśniewski rozpływa się nad żoną Jolantą
Nie zabrakło tematu najważniejszych dla Kwaśniewskiego kobiet, czyli żony i córki. Kwaśniewski nie szczędził Jolancie miłych słów, przyznając między innymi, że to ona "stworzyła instytucję pierwszej damy". Dalej przyznał, że ukochana musiała sporo poświęcić, gdy okazało się, że Aleksander wygrał wybory.
Miała uzasadnione wątpliwości, miała swoją działalność zawodową, którą bardzo rozwinęła. To była agencja nieruchomości. Ona się w tym bardzo dobrze czuła, zorganizowała fajny zespół ludzi wokół siebie i zdawała sobie sprawę, że jeżeli zostanę prezydentem, to jest właściwie zmiana wszystkiego. Ten świat, w którym żyliśmy, to się kończy. To dla niej była trudna decyzja, więc na pewno nie była entuzjastką mojego kandydowania. Ale podkreślam, że jak zostałem prezydentem, to wspaniale wpisała się w tę rolę - zachwycał się małżonką Kwaśniewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Prokop dopytuje Kwaśniewskiego o "alkoholowe memy"
Dalej Prokop postanowił zapytać polityka o to, jak się czuje jako bohater pojawiających się w internecie memów.
Jak pan się dzisiaj czuje, jako bohater internetu, człowiek o dużym poczuciu humoru i o dużej sprawności intelektualnej w radzeniu sobie z różnymi sytuacjami, kiedy w tych memach prezentowany jest pan głównie jako człowiek, który nadużywa alkoholu, kiedy mówi pan publicznie, że tego alkoholu ciężkiego nie pije, bo jest uczulony - dopytywał Prokop.
Aleksander Kwaśniewski komentuje memy ze swoim udziałem
Okazało się, że Kwaśniewski miewa dystans do tego typu publikacji, ale do czasu. Stwierdził bowiem, że większość tych obrazków, to "zwyczajne chamstwo".
Wie pan, do memów trzeba podchodzić tak, jak do różnej rodzaju żartów: "Dobry żart tynfa wart". Można się pośmiać. Jeśli jest dobry, to się zaśmieje i doceniam poczucie humoru autora. Natomiast ogromna część tych memów to jest zwyczajne chamstwo. Nie tylko dotyczące mnie, ale większości ludzi. Polska jest trochę dziwnym krajem, że u nas poziom hejtu jest jednym z najwyższych - mówił.
Kwaśniewski podsumował, że niektóre memy są częścią "bezinteresownej nienawiści" i świadczą o jakiejś "skazie". Zauważył również, że my, Polacy, nie potrafimy cieszyć się z sukcesów innych. Oczywiście zaznaczył także, że nie wszyscy, ale pojawiające się memy z negatywnym wydźwiękiem mu się nie podobają, choć "kopać się z koniem nie ma sensu".
Zgadzacie się z nim?