W niedzielę w łódzkiej Atlas Arenie odbył się koncert "Razem z Ukrainą" zorganizowany przez stację TVN. Podczas wydarzenia, na którym pojawiła się ponad 10-tysięczna publiczność, zbierane były pieniądze na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. Jak poinformował TVN, dzięki SMS-om od widzów udało się zebrać 1,6 miliona złotych. Oprócz tego na konto PAH trafi 350 tysięcy złotych ze sprzedaży biletów, około 850 tysięcy złotych z bloku reklamowego oraz pół miliona dolarów od właściciela TVN, Grupy Discovery.
Niedzielny koncert poprowadzili Marcin Prokop i dziennikarka pochodząca z Ukrainy - Alina Makarczuk. Na miejscu obecny był również reporter Pudelka - Michał Dziedzic. Udało nam się porozmawiać z Prokopem chwilę po wydarzeniu, a podczas wywiadu poruszony został temat zachowania polskiego rządu.
Dziennikarz został zapytany o to, jak ocenia decyzje rządzących w obliczu trwającej inwazji rosyjskich wojsk Władimira Putina na niepodległą Ukrainę oraz oferowaną przez polskie władze pomoc dla uciekających przed wojną uchodźców. Prokop bardzo krytycznie wypowiedział się na ten temat, zauważając, że rząd chce przypisać sobie zasługi "zwykłych ludzi", którzy z otwartym sercem pomagają Ukraińcom.
Myślę, że robią to, co zawsze robili, czyli przypisują sobie zasługi, które są zasługami normalnych, zwykłych ludzi, którzy wpuścili uciekających przed wojną ludzi do swoich domów, dali im swoje ubrania, kupili im jedzenia, otworzyli swoje serca, pokoje i portfele. A rząd wchodzi i mówi: Zrobiliśmy. (...) Próba ubicia na tej sytuacji jakiegokolwiek politycznego kapitału jest moim zdaniem ohydna - ocenił.
Zobaczcie całą rozmowę.