W czwartek byliśmy świadkami wybuchu medialnej afery między Michałem Wiśniewskim a Marcinem Prokopem. Wzmianka o dziennikarzu pojawia się w książce "Ich Troje. Biografia", gdzie padł wątek wywiadu dla magazynu "Gala", który miał miejsce wiele lat temu. Wiśniewski opisał w książce, jak z Prokopem pili razem wódkę, a dziennikarz miał nagrać ich prywatne rozmowy i wykorzystać w artykule wątki, których Michał nie chciał ujawniać publicznie.
Wieści o historii z książki szybko dotarły do Marcina Prokopa, który odniósł się do nich w obszernym oświadczeniu na Facebooku. Zapewnił w nim, że "ich spotkanie nie miało charakteru towarzyskiego", a Michał Wiśniewski zgłosił obiekcje do wywiadu zbyt późno, aby wprowadzić poprawki przed publikacją. Zaapelował też do czerwonowłosego wokalisty, aby "nie powielał bzdur". Na odpowiedź nie musiał długo czekać.
Przypomnijmy: Rozjuszony Michał Wiśniewski odpowiada Marcinowi Prokopowi: "Celebrytą to jesteś ty, ja jestem TWÓRCĄ I AUTOREM"
Marcin Prokop zapewnia, że "nie przepycha się" z Michałem Wiśniewskim
Po ostatnim oświadczeniu Michała wydawało się, że to koniec publicznego sporu, a Marcin odpuści dalsze słowne przepychanki. Niestety do wydania nieoficjalnej odpowiedzi na odpowiedź na jego odpowiedź skłoniły go komentarze na Facebooku i odniósł się do części z nich. Post dziennikarza skomentował m.in. Bartek Fetysz, który zaapelował, aby panowie nie bawili się dłużej w medialnego ping-ponga.
O Jezus Maria, nie możecie se usiąść do tej wódki i rąk czy nóg se podać? Na co ten dramat? Ta przepychanka jest słaba - napisał.
Ja się z nikim nie przepycham. Odpowiedziałem raz na bzdury, które artysta Michał publicznie wyprodukował na mój temat i w tym momencie sprawa przestała mnie interesować. A to, że poza mną będzie sobie przez chwilę żyła własnym życiem, no cóż, sezon ogórkowy... - odpisał Marcin.
Mnie zawsze drażni poniżanie siebie i umniejszanie zasług. Ten sam komentarz napisałem u Wiśni. Czytam te przepychanki zdolnych facetów i się czuję jak w Barbielandzie - kontynuował dyskusję Fetysz.
Powtórzę - ja się z nikim nie przepycham. Napisałem sprostowanie do nieprawdy i zamykam temat. Nie jest mi do niczego potrzebna g*wnodrama, którą próbują z tego kręcić osoby trzecie, plotkarskie portaliki, przebierające krótkimi nóżkami w oczekiwaniu na ciąg dalszy i artysta Michał, który coś tam mi jeszcze naubliżał i nawygrażał, jak mi doniesiono, ale mnie to już zupełnie nie interesuje. Nie zamierzam tego już w żaden sposób komentować. Moje życie publiczne nie żywi się konflikcikami, podsrywajkami, tabloidowym awanturnictwem i przypominaniem o sobie, poprzez zaczepianie innych. End of story. Love - skwitował Prokop.
Marcin Prokop odpiera zarzuty
W komentarzach jeden z internautów zarzucił Marcinowi, jakoby ten nie dopełnił dziennikarskich obowiązków, bo nie uzyskał od Michała zgody na publikację. Tu także Prokop odpowiedział i odniósł się też do innego komentarza, w którym wyjaśnił, że nie była to jego wina, a problem "pomiędzy artystą a menedżerem".
Prokop nie dopiął swojego zawodowego obowiązku, bo tej zgody od Michała nie było - napisał internauta.
Doucz się, mądralo, i dopiero zabieraj głos w sprawach, o których nie masz pojęcia. Chyba że idąc do lekarza, też wiesz lepiej od niego, jak ma cię leczyć - odpisał kąśliwie, a w odniesieniu do sprawy napisał: Menedżer, reprezentujący artystę, często jest jedynym pośrednikiem pomiędzy nim a mediami, kiedy więc dziennikarz otrzymuje przez menedżera autoryzację od artysty, to artysta w domyśle przeczytał materiał i wyraził na niego zgodę. Jeśli tak się nie stało, to problem pomiędzy artystą a menedżerem, a nie dziennikarskie niedopatrzenie.
Marcin nie zgodził się też ze stwierdzeniem jednej z fanek, że "prawda leży pośrodku" i odniósł się do słów, jakoby Michał nie powinien udzielać wywiadu pod wpływem alkoholu.
Dokładnie, nawet jeśli tylko Michał pił, to wywiad nie powinien mieć miejsca. Gdzie tu etyka i zwykła ludzka uczciwość? - padło pytanie.
Dokładnie. Mógł odwołać. Przerwać. Nie pić. Gdzie tu etyka? - odpowiedział Marcin.
Myślicie, że znów doczeka się odpowiedzi?