Po poniedziałkowym odcinku Dzień Dobry TVN na Marcina Prokopa posypały się gromy. Dziennikarz przeprowadzał rozmowę z wdowcem po Agacie Mróz Jackiem Olszewskim oraz jego córką Lilianą. Wydźwięk wywiadu nie spodobał się sporej części widzów albo przynajmniej tym, którzy o wywiadzie usłyszeli, aczkolwiek sami nie mieli okazji go obejrzeć.
Piszą w internecie, że gdyby nie ty, to mama wciąż by żyła. Co czujesz, kiedy czytasz takie komentarze ludzi pełnych jadu i hejtu? - zapytał prowadzący córkę zmarłej siatkarki.
To skonsultowane z ojcem dziewczyny pytanie wystarczyło, aby rozjuszyć część internautów. Wypowiedź Marcina Prokopa wyrwano z kontekstu i powielano w sposób sugerujący, że to on hejtował Lilianę. Akcja ta mająca niewątpliwie na celu zdyskredytowanie dziennikarza zaowocowała w sieci tego typu wpisami:
Prokop ty i twoi kumple z TVN-u jesteście jednymi z najgorszych SKU*WYSYNÓW, jakich polska ziemia nosiła! - czytamy z oburzeniem na facebookowym profilu mężczyzny deklarującego się jako fan Andrzeja Dudy.
Wpis wywołał lawinę zawistnych komentarzy pod adresem Prokopa, który w końcu zdecydował się zareagować i odpowiedział na chamską zaczepkę.
Może następnym razem, zanim zechce pan coś bezmyślnie skomentować, obejrzy pan materiał źródłowy, zamiast powoływać się na coś, co pan na ten temat przeczytał i co jest wyrwaną z kontekstu, powielaną przez pana ćwierćprawdą. Po pierwsze, to my usłyszeliśmy przed programem od ojca dziecka Agaty Mróz, że jego córka musi od lat konfrontować się z hejtem na swój temat, który przytoczyłem na antenie, więc nie dowiedziała się tego od nas - informuje prezenter Dzień Dobry TVN.
Przypomnijmy: Żona Marcina Prokopa zmagała się z nerwicą napadowo-lękową. "Szefowa wykorzystała to przeciwko mnie"
Prokop starał się wytłumaczyć, dlaczego w ogóle zdecydował się postawić takie pytanie 13-latce, gdyż jego sens najwyraźniej umknął części internautów.
Jaki był cel tego pytania? Pokazanie, jak podli, durni i okrutni potrafią być ludzie. Zanim więc następnym razem zechce pan coś skomentować, używając przy tym języka hejtu i przemocy, który przecież tak pana bardzo rozdrażnił, niech pan się lepiej przygotuje i dwa razy zastanowi. Polecam to również pana znajomym, których arcyprzemyślane wpisy tutaj widzę - ironizuje dziennikarz.
Niestety Marcinowi nie starczyło na tyle cierpliwości, aby nie wdać się w utarczki słowne z niektórymi z komentujących.
Czy zdarza ci się czasem podłączyć palce do mózgu, zanim coś napiszesz? - przeczytała pod swoją niewybredną opinią jedna z internautek.
Waż słowa, panienko od obrony życia - napisał Prokop pod wypowiedzią kolejnej facebookowiczki.
Zgrabnie udało mu się wybrnąć z tej kabały? Czy mógł już sobie podarować kąśliwe komentarze?