Marcin Prokop i Szymon Hołownia przez lata tworzyli telewizyjny duet, do którego zdążyło się przyzwyczaić gro widzów TVN. W pewnym momencie Hołownia postawił na karierę w polityce i na dobre rozstał się ze stacją. Prokop nie mu tego jednak za złe i deklaruje, że całym sercem wspiera działania kolegi.
Zobacz też: Szymon Hołownia czule komentuje swoje zastępstwo w "Mam Talent": "Ładnie razem z tym nowym wyglądają"
Jeśli chodzi o Szymona, to ja mu będę bardzo kibicował dlatego, że wierzę w szczerość jego intencji. Znam go od dwudziestu paru lat. Byłem z nim w momencie, gdy zakładał swoje pierwsze fundacje. Pamiętam jeszcze czasy jego wczesnej młodości, kiedy w Białymstoku zakładał Pomoc Maltańską. Był człowiekiem, który zawsze służył jakiejś sprawie, a nie tylko sobie i swojemu ego, a w świecie polityki to rzadkość. Jakikolwiek obrót przybierze jego dalsza polityczna kariera, będę stał za nim murem - stwierdził Prokop w rozmowie z Michałem Dziedzicem.
Prezenter zapewnił też, że zagłosuje na ugrupowanie Hołowni w wyborach w 2023 roku.
Tak, zawsze głosuję na swoich przecież - dodał.
Prokop skomentował też transfer Agustina Egurroli z TVN do TVP. W przeciwieństwie do Kingi Rusin, dziennikarz nie ma żalu do choreografa.
Agustina nieustająco pozdrawiam i lubię, gdziekolwiek będzie pracował. Miejsce pracy to jedno, a człowiek, który tam trafia, to drugie. Ja nie skreślam ludzi dlatego, że dokonują w życiu takich czy innych wyborów. Bo uważam, że jesteśmy nieco bardziej skomplikowani niż tylko czerń i biel, zero albo jedynka, TVN albo TVP i jednak nie do końca znamy też motywacje różnych osób, które podejmują w życiu różne, czasami kontrowersyjne decyzje. Więc jakbyś mnie spytał, czy ja przejdę do TVP? Nie. Natomiast jak ktoś tam przeszedł i czuje się dobrze, no to nie mnie to oceniać. On sam sobie wystawia świadectwo - powiedział Marcin Prokop.
Zaznaczy, że nie przeszedłby do TVP nawet gdyby oferowano mu dwa razy większą gażę.
Pieniądze to jest jeden z bardzo nielicznych motywatorów, które napędzają mnie do działania. Może kiedyś było inaczej, kiedy próbowałem pospłacać swoje kredyty i byłem człowiekiem mieszkającym w kamienicy, w której sypał się dach, sypała się podłoga i ogrzewałem jeden pokój gazową kuchenką, bo nie miałem na rachunki na prąd - dodał.
Więcej dowiecie się z naszego wideo!