Krzysztof Skiba przeżywa ostatnio swoisty renesans popularności. Muzyk, który zawsze lubił szokować i wsadzać kij w mrowisko, budzi ostatnio zainteresowanie za sprawą związku z młodszą o 26 lat Karoliną Kempińską. Nie oznacza to jednak, że opuścił go zapał publicystyczny - w weekend Skiba opublikował bowiem dziwny wpis, w którym to ujawnił, jak to niektórzy popularni konferansjerzy nie lubią "bratać się" na prowadzonych przez siebie imprezach i po nich - o zgrozo - wracają do domów.
Marcin Prokop odpowiada Krzysztofowi Skibie
Jednym z opisanych w "sensacyjnej" historii Skiby był Marcin Prokop, który podszedł do sprawy z dystansem i pokusił się o odpowiedź. Wyszło dość ironicznie, bo prezenter przyznał się do tych "rewelacji" i zadrwił, że publiczność mogłaby nie znieść sytuacji, w której aktor - zamiast po spektaklu pomagać jeszcze w szatni - też wraca do domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
krzysiek skiba w swoim felietonie ujawnił straszliwą, demaskatorską prawdę na temat polskiego szołbiznesu - zaczyna Prokop (zachowujemy oryginalną pisownię). - są tacy konferansjerzy, w tym niżej podpisany, którzy po zakończeniu pracy na firmowych eventach, o zgrozo, idą do domu, zamiast w ramach honorarium ruszyć w tango na parkiecie życia, pijąc z zaproszonymi gośćmi wódkę, jedząc golonkę i przysiadając na kolanach prezesa.
Marcin Prokop poszedł w swoich drwinach o krok dalej i zaczął snuć wizję, w której to kasjerki ze sklepów osiedlowych wolą wrócić do bliskich, a nie "na zapleczy zajadać czipsy z kierownikiem":
jest to prawda tak sensacyjna i obrazoburcza, że ludzie mogliby już nie znieść, gdyby ktoś teraz przerwał milczenie i zdekonspirował informację o aktorach, idących po spektaklu do domu, zamiast wydawać w szatni kurtki publiczności, albo o kasjerce z "żabki", która po zakończeniu zmiany wraca do dzieci, zamiast na zapleczu zajadać czipsy z kierownikiem sklepu - kończy Prokop.
Myślicie, że Krzysiek poczuje się urażony taką odpowiedzią? A może dalej będzie opisywał "sensacyjne" kulisy pracy znajomych z branży?