Ostatni felieton Doroty Wellman odbił się w mediach szerokim echem. Głównie wątek dotyczący "pewnej tancerki", która, to gdy jej babcię zabierała karetka, zdążyła pochwalić się selfie z rozmazanym tuszem.
Nikt nie miał wątpliwości, że dziennikarka pije do Edyty Herbuś, nawet sama ona. Celebrytka postanowiła zabrać więc głos za pośrednictwem instagramowego profilu. Nazwała felieton starszej koleżanki "nieelegancką zaczepką" i zaprosiła ją do "wspólnego sadzenia drzew". Obiecała jej też... snickersa.
Gdy więc we wtorek u boku Marcina Prokopa w "Dzień dobry TVN" pojawiła się zamiast Wellman Małgorzata Ohme, w sieci zawrzało. Internauci nie zamierzali milczeć i wyrazili swoje niezadowolenie z nieobecności Doroty. Zareagować postanowił więc jej programowy partner. Marcin popełnił wpis, w którym w swoim stylu uspokoił widzów.
W trosce o narodowy spokój spieszę poinformować, że jutro widzimy się na ekranie "DDTVN" w składzie il classico - poinformował. Niestety, żadna z sensacyjnych teorii na temat dzisiejszego zniknięcia cioteczki Wellman nie jest prawdziwa. Nie zepsuł się jej budzik, nie została porwana przez kosmitów, ani zwolniona przez Edytę Herbuś - zapewnia, śmieszkując z "konfliktu" pań i kwituje:
Życie jest dużo bardziej zwyczajne - coś jej w ostatniej chwili wypadło. I nie był to ząb. Do jutra!
Domyślacie się, co mogło Dorocie "wypaść" akurat po burzy, jaki wywołał jej felieton?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!