W ostatnim czasie Bożena Dykiel mogła liczyć na znaczy wzrost zainteresowania mediów, ale chyba nie taki, jakiego by sobie życzyła. Serialowa Maria Zięba znalazła się na językach całego kraju, gdy występując w roli ambasadorki kampanii "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję", uraczyła widzów "Dzień Dobry TVN" dywagacjami o "niedoborze litu", z którego jej zdaniem bierze się choroba. Zamiast zachęcenia osób borykających się z problemami natury psychicznej do skorzystania z terapii terapii czy podjęcia leczenia farmakologicznego, 73-latka wolała snuć teorie spiskowe...
Dykiel nie omieszkała wykorzystać czasu antenowego do zareklamowania na wizji kosmicznych gogli o uzdrawiających właściwościach, które "pozwalają jej się uspokoić".
Moje drogie, bardzo mi pomaga coś takiego. To są okulary [tu padła nazwa - przyp.red.], gdzie naciska się tutaj taki mały guziczek. Pojawia się zielone światełko, a potem się naciska mocniej i pojawia się czerwone światełko z różną częstotliwością... - zachęcała Bożena.
Swoimi wynurzeniami gwiazda "Na Wspólnej" nie tylko ściągnęła na siebie falę krytyki, ale też stała się pośmiewiskiem w całym kraju. Mimo to władze TVN-u postanowiły przymknąć oko na jej wybryk i kontynuować współpracę ze skompromitowaną seniorką.
Wygląda jednak na to, że nie wszyscy koledzy ze stacji zamierzają puścić płazem występ Dykiel. Podczas sobotniego odcinka "Mam talent!" emitowanego na żywo prezenter pozwolił sobie na "drobną" uszczypliwość względem celebrytki. Zapowiadając występ formacji Duo The Essence, dziennikarz żartobliwie nawiązał do słynnej już wypowiedzi Bożeny.
Duo The Essence to spokojnie mogłaby być nazwa leku przepisywanego na poprawę humoru - ocenił współprowadzący show Michał Kempa.
Tak, przez Bożenę Dykiel - zadrwił Prokop.
Wszystkim zainteresowanym śpieszymy donieść, że reklamowane przez Bożenę okulary to urządzenie za ponad trzy tysiące złotych służące "do rehabilitacji synaptycznej plastyczności mózgu za pomocą pulsacyjnego światła". W rozmowie z portalem "Komputer Świat" dr Aleksandra Kołodziej z Wydziału Psychologii SWPS przekonuje, że żadne z badań przedstawionych na stronie producenta nie potwierdza skuteczności tego "cacka". Wielką niewiadomą pozostają też efekty kliniczne w kontekście tak gorliwie reklamowanej przez Bożenkę stymulacji światłem. Krótko mówiąc, to jeden wielki pic na wodę.
Myślicie, że Bożena żałuje teraz swojego "popisu"?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!