Ostatnie tygodnie z pewnością nie były łatwe dla Natalii Janoszek, która za sprawą Krzysztofa Stanowskiego zyskała ogólnopolską rozpoznawalność. Mimo że celebrytka już wcześniej była znana, to - jak sama przekonywała w wywiadach - jej kariera kręciła się głównie wokół Bollywood. W Polsce zaś mogła zaprezentować swoje talenty między innymi w "Tańcu z Gwiazdami" i "Twoja twarz brzmi znajomo". Teraz po materiale Stanowskiego nie ma już chyba osoby, której choć raz nie obiłoby się jej nazwisko o uszy.
Teraz w sprawie Janoszek wypowiedział się Marcin Tyszka, któremu z kolei udało się osiągnąć sukces poza granicami naszego kraju, a jego nazwisko faktycznie rozpoznawalne jest w świecie. Zapytaliśmy fotografa, co sądzi o okładce Natalii dla "L'Officiel". Marcin wyjaśnił nam, jak tak naprawdę od kulis wygląda rzeczywistość magazynów modowych. Okazuje się, że tym światem rządzi reklama.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Tyszka komentuje obecność Natalii Janoszek na okładce
Każda okładka, jaka się pojawia w magazynie, jest sprzedana. Nie ma okładek, które się robi tak po prostu. Każda okładka sprzedaje produkt. Zdarzało się, że robiłem sesję ubrań białych, a nagle musiała być jedna czarna rzecz, bo to był reklamodawca. (...) Pewnie za tę okładkę zapłaciła jakaś marka, która chciała pracować z Natalią, więc się tam znalazła. Nie ma w tym nic dziwnego - zaczął Tyszka.
Dalej fotograf przekonywał, że obecność znanych person na okładkach magazynów modowych nie jest czymś dziwnym, a wynika to jedynie z ich kontraktów reklamowych z markami.
Oczywiście były opłacone gwiazdy, podobnie, jak Natalia. Była opłacona Rita Ora, Naomi Campbell, Karolina Kurkova, one wszystkie są opłacone. Często te gwiazdy, jak przychodzą na plan, to nawet nie wiedzą, do jakiego magazynu pozują, bo mają w kontrakcie np. 20 dni zdjęciowych dla danej marki i codziennie pracują dla innego pisma - opowiadał Pudelkowi Tyszka.
Na koniec raz jeszcze podkreślił, że obecność gwiazd na okładkach nie jest przypadkowa.
To jest biznes, to nie jest jedno widzimisię, że ktoś sypnie kasą i ta pani jest na okładce. Na pewno był tam jakiś deal reklamowy - zakończył.
A wy jak oceniacie Natalię w roli modelki na okładce?
ZOBACZ: Krzysztof Stanowski ZLECIŁ ANALIZĘ Instagrama Natalii Janoszek. "Wnioski nie są dla niej przyjemne"