Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|

Marcin Wójcik z Ani Mru Mru o tragedii Michała Wójcika: "Świetnie sobie radził. Nie wiem, czy bym tak potrafił"

24
Podziel się:

Marcin Wójcik wypowiedział się ostatnio na temat kolegi z kabaretu Ani Mru-Mru, Michała Wójcika. Komik zdradził, jak jego przyjaciel radzi sobie po bolesnej stracie. Jak zapewnił, Wójcik sam zdecydował, że chce dalej występować na scenie.

Marcin Wójcik z Ani Mru Mru o tragedii Michała Wójcika: "Świetnie sobie radził. Nie wiem, czy bym tak potrafił"
Marcin Wójcik z Ani Mru-Mru mówi o tragedii Michała Wójcika. Zdradził, jak sobie radzi (AKPA)

Znany z kabaretu Ani Mru-Mru Michał Wójcik niedawno zmuszony był zmierzyć się z osobistą tragedią. Na początku marca zmarła bowiem ukochana komika, z którą ten doczekał się syna. Janina Włudarczyk odeszła w wieku 37 lat po długich zmaganiach z chorobą. Partnerka kabareciarza walczyła z rakiem, o czym on sam poinformował fanów w 2020 roku. Komik zamieścił wówczas w sieci przejmujące nagranie, w którym prosił fanów o finansowe wsparcie leczenia Jani. Odzew był ogromny - w ciągu kilku dni zebrano znacznie większą kwotę, niż zakładano, a Wójcik, dziękując wszystkim zaangażowanym, nie potrafił powstrzymać łez. Niestety w połowie kwietnia tego roku media obiegła smutna wiadomość o śmierci partnerki komika.

Mimo żałoby Michał Wójcik nie zrezygnował z zawodowych obowiązków. Według wcześniejszych doniesień "Super Expressu" komik miał pojawić się na scenie zaledwie sześć dni po pogrzebie ukochanej. Jak wyjaśniał w rozmowie z tabloidem przyjaciel kabareciarza Bartosz Brzeskot, choć Wójcik był "zdruzgotany" tragedią, jednocześnie starał się żyć dalej i być silny dla synka. Przyjaciela komika w rozmowie z "SE" stwierdził także wówczas, dopełnianie zawodowych zobowiązań miało być dla artysty swego rodzaju formą terapii.

Marcin Wójcik z Ani Mru-Mru o tragedii Michała Wójcika

Ostatnio na temat Michała Wójcika oraz jego zawodowej aktywności w obliczu bolesnej straty wypowiedział się jego kolega z kabaretu Ani Mru-Mru, Marcin Wójcik. W rozmowie z "Faktem" komik wyznał, że w ich grupie decyzje o występach podejmowane są wspólnie, dlatego też "nie grają", gdy jeden z członków się na to nie zgodzi. Jak zapewnił, Michał Wójcik sam podjął decyzję, że chce dalej pojawiać się na scenie.

Michał sam zdecydował, że chce występować, że dla niego to bardzo ważne, by wychodzić na scenę - powiedział reporterce "Faktu" Marcin Wójcik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Edyta Górniak komentuje śmierć Tiny Turner

W dalszej części rozmowy kabareciarz wyjaśnił, że występy najpewniej pozwalają Wójcikowi na chwilę oderwać się od codzienności. Przy okazji zdradził także, że jego kolega wyjątkowo dobrze radził sobie po dotkliwej tragedii.

Pewnie chce się choć trochę oderwać od myślenia i przyznam, że ku mojemu zaskoczeniu świetnie sobie radził z tą tragedią. Ja sam nie wiem, czy bym tak potrafił, ale jemu się udało - dodał w rozmowie z "Faktem" Marcin Wójcik.

W najnowszym wywiadzie członek kabaretu Ani Mru-Mru stwierdził, że dla artystów występy na scenie oraz energia, którą otrzymują od publiczności, stanowią odskocznię od życiowych smutków oraz daje im siłę.

Wyjście na scenę przed śmiejącą się publiczność, wbrew pozorom daje siłę, bo pozwala się na chwilę oderwać od smutnych rzeczy, które nas spotykają. Energia, jaką dostajemy od ludzi podczas występu, pozwala każdemu z nas nie myśleć o smutnych rzeczach, które przecież i nas spotykają - wyjaśnił reporterce tabloidu kabareciarz.

Marcin Wójcik i Michał Wójcik w kabarecie Ani Mru-Mru występują razem już od ponad dwóch dekad. Na scenie towarzyszy im także Waldemar Wilkołek. Komicy mają za sobą niezliczone występy, również podczas znanych polskich festiwali. W niedzielę Marcin Wójcik pojawił się na przykład scenie Polsat SuperHit Festiwal 2023, gdzie tego wieczora odbył się Sopocki Hit Kabaretowy. Komik tym razem wystąpił tam jako jeden z prowadzących.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
gina
2 lata temu
Ja go świetnie rozumiem. Kiedy umarła moja mała córeczka, odmalowałam całe mieszkanie po to, żeby zająć czymś ręce i umysł inie myśleć za wiele o tym co się stało i co okrutnie boli. Trochę pomogło.
Dorota
2 lata temu
ma dla kogo zyc, musi byc silny ......smierc kogos bliskiego bardzo boli i ten bol nigdy nie miaja
Lakka
2 lata temu
jakbyś musiał to byś potrafił. człowiek potrafi znieść więcej niż myśli.
Nata
2 lata temu
dlaczego na Pudełku nie można powiększać zdjęć w przeglądarce z komórki?????
Sic
2 lata temu
A wiecie, że oni nie są braćmi...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
Kobieta
2 lata temu
Nie rozumiem ludzi, którzy oczekują po czyjejś żałobie płaczu jawnego, zapadnięcia się społecznego, i wycofania z życia , z pracy. Nawet osoby chrześcijańskie są bardziej ...rozsądne wobec śmierci, która łzawiła nawet Pana Jezusa po śmierci Łazarza. Śmierć powoduje ogromny stres. Też całkowitą zmianę życia osobistego kiedy w rodzinie. Jest czasem błogosławieństwem dla sędziwych ludzi. I nawet wtedy nie pozostajemy bez osobistych odniesień: Zmarł dziadek- jego syn staje się następnym w kolejce.
Kobieta
2 lata temu
Panie Michale- tylko ciało umiera w ziemi ale osoba żyje dalej !!! Modlitwa jej pomaga i w ogóle nic jej już nie boli, jest ....blisko i nic nie może, ale przy dziecku matka długo czuwa. Dla Pana scena to jest praca na chleb jaka by nie była Praca dla mężczyzny jest drugim domem. Kogo kochałeś - kochaj dalej choć go/jej nie widzisz- miłość nigdy nie umiera. Obecnie chyba trzeba się skupić na tym aby synek miał dobry kontakt z przyrodnim rodzeństwem. To ważne. Siły, aby wznieść się na to co życie przynosi. Z doświadczenia wiem, że życie radosnych osób jest bardzo darzące smutkiem. Może tę cechę rozweselania mamy po to by nie zatracić się w smutku. Poza tym bardzo koleżeński jest pan Michał. Nie pozbawił kolegów ... środków na życie z uwagi na swoje losy.
Ala
2 lata temu
Ja to rozumiem. Trzeba jakoś żyć dalej, a skoro ulubiona scena mu w tym pomaga, to bardzo dobrze. Lubię ten kabaret, a Panu życzę wszystkiego dobrego.
Żaba
2 lata temu
Trzeba dać sobie czas na rozpacz. Nie przebyta żałoba, przykryta życiem, wróci prędzej czy później jako depresja
Tak
2 lata temu
Przecież ta smierć nie była nagła, od pewnego czasu wiedział, że to nastąpi
Mmm
2 lata temu
A ten się teraz będzie lansował na tragedii kolegi.
gosc
2 lata temu
Panie Michale duzo dobrego Panu zycze.
xx33
2 lata temu
Długa choroba powoduje ,że w pewien sposób nas to przygotowuje na odejście kogoś bliskiego. Znacznie "gorzej "gdy ktoś umiera nagle. Przesyłam wyrazy współczucia.
cwana
2 lata temu
to juz malo kto pamieta o jego zdradach, 4 dzieciach z 4 roznymi kobietami i postepowaniach komorniczych… jemu moze jest po prostu wszystko jednk
Marat
2 lata temu
Jak dla mnie to wbił mu szpilę tym komentarzem.
Kel
2 lata temu
No, w tym jednym zdaniu, powiedzial miedzy wierszami, co i jak jest.
Tyrki
2 lata temu
Ja podziwiam, że oni dalej trzymają się razem. Czytałam ich książkę i nie zawsze bylo różowo XD
Magda
2 lata temu
Kolegi😂, to jego brat przecież !
Helena
2 lata temu
Tez to przeszlam i tez szybko wrocilam do pracy. Mam dzieci i to dla nich zbiera sie sily po takiej stracie, chociaz pierwsze chwile sa najtrudniejsze. Dzialasz jak robot, zadaniowo aby isc dalej i sie nie zalamac, a pozniej czas robi swoje i uczymy sie na nowo cieszyc sie zyciem.