Od dłuższego już czasu Marek Kondrat jak ognia wystrzega się publicznych wystąpień, ciesząc się z emerytury. 71-letni gwiazdor kina prędko nie spocznie jednak na bujanym fotelu. Ma bowiem sporo zajęć przy wychowywaniu 3-letniej córeczki Helenki, która jest owocem jego miłości z córką Grzegorza Turnaua - Antoniną. Starsze dzieci aktora mają kolejno po 47 i 41 lat, śmiało można więc założyć, że tym razem przeżywa on ojcostwo w zupełnie inny sposób. Właśnie między innymi tę kwestię zgodził się poruszyć w najnowszym wywiadzie z tygodnikiem Polityka.
Marek Kondrat nie ukrywa, że zostanie tatą w wieku prawie 70 lat to nie same przyjemności, ale też i ogromne wyzwanie. Szczerze przyznaje się nawet do nieco smutnych refleksji na temat zaistniałej sytuacji. Nadal jednak potrafi bardzo docenić czas spędzony z maluchem.
Po raz trzeci ojcem zostałem w wieku, kiedy już inni byli dziadkami. Za późno. Ale czerpię z tego garściami, bo dopiero teraz mam szansę obserwować, jakim cudem jest ta mała, krucha istota. Ile uwagi trzeba jej poświęcić - czytamy.
Kondrat stwierdza jednocześnie, że dzięki wiekowi potrafi teraz zdystansować się od szumu współczesnego świata, co pozwala mu w pełni skupić się na rzeczach absolutnie najważniejszych.
Jest mi tak dobrze, że aż się martwię. Już nawet nie wołam "do broni", nie czytam konstytucji. Skupiam się na najważniejszym. Na tych, których kocham i którzy mnie kochają, na przyjaciołach.
Myślicie, że z czasem Kinga Rusin też przestanie już zabierać konstytucję na Malediwy?