Nie od dziś wiadomo, że emerytury gwiazd bywają szokująco niskie. Przekonał się o tym także Marek Włodarczyk. Za takie pieniądze, które dostaje, ciężko byłoby wyżyć. Włodarczyk przez wiele lat był kojarzony m.in. z produkcją „Kryminalni”, gdzie wcielał się w postać komisarza Adama Zawady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaką emeryturę ma Marek Włodarczyk? Trudno uwierzyć
Aktor niejednokrotnie podkreślał, że jego polska emerytura wynosi zaledwie 42 zł. Na szczęście aktor może liczyć jeszcze na niemiecką emeryturę, gdyż przez lata występował również w tamtejszych produkcjach. Włodarczyk jakiś czas temu przyznał w rozmowie z Plejadą, że dzięki zagranicznej emeryturze może godnie żyć.
Moja polska emerytura wynosi 42 zł. Ta niemiecka jest trochę lepsza, choć też bez szaleństw. Na szczęście tam prawo wygląda inaczej niż u nas. Pracodawca musi odprowadzać wszystkie składki od wynagrodzenia aktora, niezależnie od tego, czy występuje on w filmie, serialu, spektaklu czy słuchowisku - mówił w rozmowie ze wspomniany medium.
Aktor cały czas chce być aktywny zawodowo i docenia to, że wciąż może grać, a powodów niskich emerytur artystów dopatruje się w śmieciowych umowach.
W Polsce aktorzy pracują na tzw. umowach śmieciowych i nikt nie odprowadza za nas składek emerytalnych. W związku z tym, mimo że gram w polskich produkcjach od 20 lat, moja emerytura jest taka niska. Ale nie ubolewam nad tym. Cieszę się, że mam pracę i mogę zarabiać - dodał.