Maraget zaliczyła mocny debiut w show-biznesie. Blisko dekadę temu niemal cała Polska nuciła jej radiowe przeboje. Z czasem udało jej się też zaistnieć za granicą. W pewnym momencie gwiazda nieco zwolniła i postawiła na pierwszym miejscu zdrowie psychiczne. Po romansie z rapem wróciła do nagrywania muzyki popowej, czego efektem jest jej nowa płyta "Siniaki i Cekiny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Margaret dokonała apostazji
W piątkowy wieczór Margaret wystąpiła na scenie Opery Leśnej w Sopocie. W ramach koncertu podczas pierwszego dnia Polsat Hit Festivalu zaśpiewała kawałek "Tańcz głupia". Po zejściu za kulisy znalazła chwilę na rozmowy między innymi o wierze i Kościele.
W rozmowie z reporterką Plotka przyznała, że jej zdaniem religia nie powinna być obowiązkowym przedmiotem w szkole.
Jestem świeżo upieczoną apostatką, więc ja uważam, że religii nie powinno być - zauważyła.
Margaret o życiu duchowym
Dalej tłumaczyła, dlaczego zdecydowała się wypisać z Kościoła katolickiego.
Po co być w instytucji, której nie rozumiesz? Która do ciebie nie przemawia? Uważam to wręcz za bycie hipokrytą, będąc w Kościele i jawnie to krytykując. A ja chcę być w zgodzie ze sobą - mówiła.
Jednocześnie Margaret podkreśliła, że "wierzy w coś większego". Nie utożsamia się jednak z żadnym konkretnym wyzwaniem czy filozofią. O wewnętrzny spokój i równowagę dba na swój sposób.
Nie chcę tego układać w system, bo systemy zazwyczaj my, ludzie, potrafimy nieźle z****ć. Staram się odkrywać swoją duchowość, robić jogę, ale nie nazywam tego. Nie klękam przed nikim i niczym - podsumowała.