Margaret niedawno dosadnie przyznała, że "wszystkie statuetki mogłaby wsadzić sobie w tyłek", gdyby nie oddani fani. Jedyna szafiarka, której udało się zostać piosenkarką, podtrzymuje swoją wypowiedz. Po powrocie z Berlina gwiazda udzieliła nam wywiadu:
Dla mnie są najważniejsi ludzie, którzy mnie słuchają. Bez nich niczego by nie było.
Margaret postanowiła także zdementować plotkę o fanatycznie oddanym wielbicielu:
Nikt mi nic nie lizał. Żadnych stóp bo kiedyś ktoś opowiadał, że lizano mi stopy. Ja bym nie dała. Nikt mi się nie oświadczył. Słabizna.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.