Margaret, czyli Małgorzata Jamroży stawiała pierwsze kroki w show biznesie jako śpiewająca szafiarka. W końcu zdecydowała się tylko na karierę muzyczną, którą wzbogaca licznymi kampaniami reklamowymi. Niedawno Margaret wybrano nawet "fashion icon". Nie wszystkim przypadło to do gustu. Przypomnijmy: Horodyńska krytykuje Margaret: "Nie jest seksbombą" (ZDJĘCIA)
W rozmowie z nami Margaret tłumaczy, że nie czuje się produktem reklamowym, bo za wszystkimi kontraktami stoi przede wszystkim muzyka:
Nie czuję się produktem. Jestem po prostu Gosią Jamroży. Są kampanie, ale za nimi stoi muzyka - wyjaśnia. Gdyby tego nie było, pewnie bym się na to nie zdecydowała. To jest warunek: oprócz tego że reklamuję coś, to reklamuję też swoją muzykę.