Maria Winiarska i Wiktor Zborowski są małżeństwem już od niemal pięciu dekad. W kwietniu aktorska para będzie celebrować 49. rocznicę ślubu, co w świecie show-biznesu jest rzadkością. Z tej okazji mama Hanny i Zofii Zborowskich rozmówiła się z "Faktem", gdzie opowiedziała nieco o tym, jak dziś wyglądają jej relacje z mężem.
Winiarska zapytana o odnowienie przysięgi małżeńskiej. Nagle zdobyła się na wyznanie
W rozmowie ze wspomnianym medium Winiarska wyznała, że jej i mężowi oczywiście zdarzają się sprzeczki, jednak nie umieją długo się na siebie gniewać. Bywa też tak, że zapominają o kolejnych rocznicach ślubu, ale przypominają im córki, które zawsze dzwonią do nich z życzeniami.
Nigdy nie mieliśmy cichych dni. Ani mąż by tego nie dźwignął, tym bardziej ja. Czasami się przepraszamy, a czasami przeprasza osoba, która nawet nie jest winna - przyznała. Milczeliśmy najwyżej godzinę, a później jedno albo drugie podchodziło i dążyło do zgody. Nie było takich sytuacji, żeby człowiek się gniewał i do siebie całymi dniami się nie odzywał. Mnie by to zabiło psychicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żona Wiktora Zborowskiego zaznacza, że w każdej profesji można znaleźć pary z imponującym stażem - w show-biznesie, jak widać, również. Na pytanie o receptę na długi i udany związek Winiarska odpowiedziała:
Nie należy wtrącać się w życie drugiego człowieka. Trzeba mu dać odrobinę prywatności. Jak jest uczciwy, to będzie uczciwy. Jak ma oszukiwać, to żebyśmy nie wiem, co robili, to i tak nas oszuka. Nigdy nie szpiegowałam męża, nigdy nie wyciągałam go z bankietów. Nawet jak coś przeskrobał, to zrobił to w taki sposób, że ja się nigdy o tym nie dowiedziałam - wspomina.
Maria Winiarska o Kościele
Aktorka została też zapytana o ewentualne plany odnowienia przysięgi małżeńskiej. W branży to ostatnio coraz popularniejsze zjawisko, a 50. rocznica ślubu zbliża się wielkimi krokami. Okazuje się jednak, że ona i Zborowski nawet o tym nie myśleli. Przy okazji Winiarska zdobyła się na nieoczekiwane wyznanie.
Nam to nawet do głowy nie przyszło. Nie chcę o tym mówić, ale my nie chodzimy teraz do kościoła. Bo Kościół za bardzo się włączył w politykę i tyle w temacie.
Spodziewaliście się?