Mariah Carey dla wielu uchodzi za współczesną definicję diwy. Artystka ma na swoim koncie wiele osiągnięć i rekordów, jednak to jej dziwne zachowania i zamiłowanie do złośliwości wobec innych muzyków stały się jej domeną i głównym medialnym paliwem. Sama Carey nie próbuje już zresztą uciekać od wizerunku, który przylgnął do niej przez lata.
Mariah Carey ma też na swoim koncie wiele konfliktów z głośnymi nazwiskami z branży. Przez lata głośno było m.in. o jej niechęci do Nicki Minaj, wraz z którą zasiadała w panelu jurorskim programu American Idol, a także Eminema, z którym swego czasu łączyło ją podobno coś więcej. Jeszcze inną historią są niesnaski między Mariah i Jennifer Lopez, której, jak utrzymuje od lat, po prostu "nie zna".
Przypomnijmy: Jennifer Lopez komplementuje swojego byłego chłopaka podczas instagramowej relacji na żywo z obecnym...
Choć sama JLo zapewnia, że ona i Mariah spotkały się już kilkakrotnie przy kilku okazjach, to diwa konsekwentnie odmawia uznania egzystencji koleżanki z branży. Wszystko zaczęło się wiele lat temu, gdy podczas wywiadu zapytano artystkę o opinię na temat Lopez, z którą była już wtedy podobno mocno skonfliktowana. Mariah odpowiedziała po prostu, że jej nie zna, co zapoczątkowało słynny mem z jej udziałem.
Choć rzeczona sytuacja miała miejsce już wiele lat temu, to najwyraźniej panie wciąż nie miały się okazji "poznać" przynajmniej na tyle, żeby JLo "zaistniała" w oczach Mariah. We wtorek na rynek trafiła szumnie zapowiadana autobiografia artystki, w której wątek Jennifer pojawił się tylko raz i to bez wymienienia jej z imienia i nazwiska. Nazwała ją po prostu... "performerką, której nie zna".
Media już spekulują, że diwa po prostu nie chciała, aby personalia znienawidzonej rywalki pojawiły się na papierze, a już na pewno nie w jej książce. Warto wspomnieć, że sama Jennifer jeszcze nie skomentowała kolejnego przytyku ze strony rywalki, ale w przeszłości kilkakrotnie zapewniała, że nie rozumie jej zachowania i widziały się już przecież wiele razy przy kilku okazjach.
W kuluarach od lat mówi się jednak o tym, że konflikt zapoczątkowała muzyczna współpraca JLo z byłym mężem diwy, który, na złość, chciał uczynić z niej "nową Mariah". Jak nietrudno się domyślić, kariera Lopez wkrótce nabierała rozpędu, a diwa poczuła się tym śmiertelnie urażona. Co prawda żadna ze stron nigdy nie skomentowała tych pogłosek, jednak faktem jest, że współpraca JLo i Tommy'ego Mottoli rzeczywiście miała miejsce i była dość owocna.
Myślicie, że Mariah jednak kiedyś przyjmie do wiadomości istnienie Jennifer?