Marianna Dufek była żoną Kamila Durczoka przez przeszło 22 lata i doczekała się z nim syna. Para rozwiodła się w 2017 roku, niedługo po pamiętnym skandalu z udziałem dziennikarza ujawnionym przez "Wprost". Choć przez lata nie brakowało sensacyjnych doniesień na temat Durczoka, jego była żona konsekwentnie unikała medialnych wyznań na temat małżeństwa z dziennikarzem. Ostatnio Dufek niespodziewanie postanowiła jednak przerwać milczenie i udzieliła szczerego wywiadu Mateuszowi Szymkowiakowi, który ukaże się na łamach "Fashion Magazine".
Zapowiadając wspomnianą rozmowę w mediach społecznościowych, Marianna Dufek zdradziła, że po rozwodzie przez pięć lat była zobowiązana do milczenia na temat życia z Kamilem Durczokiem. Gdy jednak umowa przestała obowiązywać, dziennikarka TVP3 Katowice postanowiła opowiedzieć o swoich doświadczeniach "pierwszy i ostatni raz", nie pozostawiając przy tym niedomówień.
W rozmowie z "Fashion Magazine" nie zabrakło wątku osobistych demonów, z którymi zmagał się Kamil Durczok. Zdaniem Dufek problemy jej byłego męża rozpoczęły się wówczas, gdy ten objął stanowisko szefa "Faktów". Kobieta wprost przyznała, iż Durczok był "wybitnym dziennikarzem i słabym człowiekiem". Choć praca i redakcja "Faktów" były dla niego całym światem, dla którego miał "porzucić" żonę i syna, przerosło go ciśnienie. Zapytana o powody rozstania z dziennikarzem, Dufek przyznała, że nie potrafi wskazać jednej konkretnej przyczyny, gdyż "było ich pewnie wiele". Jak podkreśliła, wcześniej nie była świadoma problemów, z jakimi borykał się mąż.
Dopiero dużo później zrozumiałam, że on się nie rozstawał ze mną dla jednej kobiety, ale dla wielu. W tym sensie był uczciwy, ale nie miał odwagi tego powiedzieć (...). Że jest wielokrotnie uzależniony. Nie miałam tej świadomości. A jeśli mi się kiedyś pojawiła taka myśl, to ją zwyczajnie wyparłam. Nie miałam dowodów. Byłam daleko - wspominała.
W rozmowie poruszono także wątek uzależnienia Kamila Durczoka od alkoholu. Dufek otwarcie przyznała, że zawsze był on obecny w życiu dziennikarza - początkowo miał on jednak sięgać po kieliszek z umiarem i dla przyjemności.
(...) To było takie lekkie picie. Wino dla relaksu. Od piątku do niedzieli. O tym, co działo się w Warszawie, nie miałam pojęcia. A potem już go nie znałam - wyznała.
W wywiadzie z Mateuszem Szymkowiakiem Dufek nie ukrywała, że patrząc na poczynania byłego męża, "czuła, że zbliża się jego koniec". Dziennikarka znała byłego męża na tyle dobrze, że nawet czytając jego wpisy na Twitterze, widziała, jak bardzo zmienił go alkohol.
(...) Pił i ja to też wiedziałam (...) Widziałam, jak mu się pozmieniało w głowie. Jak bardzo stał się jednostronny i napastliwy. Jak zatracił w dziennikarstwie to, co w nim tak ceniłam - wspominała.
Była żona dziennikarza opowiedziała również o okolicznościach jego śmierci. Okazuje się, że Durczok chorował na żylaki przełyku. Jak podkreśliła, były szef "Faktów" miał świadomość, że jego problemy zdrowotne są poważne i konieczny jest przeszczep wątroby. Dziennikarz nie zdecydował się jednak na operację, choć doskonale wiedział, jak bardzo naraża swoje zdrowie. Według Dufek musiałby bowiem wówczas rzucić alkohol i całkowicie zmienić nawyki. Jej zdaniem, jego autodestrukcyjne skłonności wzięły jednak górę.
(...) Wiedział, że jest bardzo chory, i myślę, że podświadomie chciał końca. Po jego śmierci zadzwonił do mnie nasz dobry znajomy – transplantolog(...). Powiedział, że Kamil po pierwszym ataku, kiedy przeszedł transfuzję, wiedział, że konieczny jest przeszczep wątroby. Miał zacząć przygotowywać się do procedury, ale więcej nie zadzwonił. Musiałby przestać pić. I zacząć inaczej żyć, przestawić wiele rzeczy w głowie. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, w której na dobre ruszyłyby procesy sądowe. Miał pełną świadomość, co mu grozi. Górę wziął jego gen autodestrukcji - dodała.
Cały wywiad z Marianną Dufek ukaże się już w środę na łamach "Fashion Magazine".
Spodziewaliście się po byłej żonie Kamila Durczoka tak szczerych wyznań?
Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na Wiktorach