Kamil Durczok odszedł we wtorek nad ranem w katowickim szpitalu. Informację o jego śmierci potwierdziła Marianna Dufek, jego była żona. To właśnie ona przez wiele lat wierzyła w dziennikarza i stanęła za nim murem, gdy jego kariera legła w gruzach.
Choć Kamil Durczok początkowo przyjął pomoc, ostatecznie nie docenił lojalności żony i próbował ułożyć sobie życie z młodszą ukochaną. Po rozwodzie wyszło na jaw między innymi, że dziennikarz nie był z Dufek do końca szczery - usłyszał zarzut sfałszowania podpisu małżonki na wekslu opiewającym na 2 miliony franków. Mimo to ceniona na Śląsku dziennikarka zachowała klasę i do końca szczędziła Kamilowi przykrych komentarzy.
We wtorek Marianna Dufek zamieściła w swoich mediach społecznościowych wpis będący pożegnaniem z byłym mężem.
Tak zapamiętam. Odpoczywaj spokojnie - napisała pod serią zdjęć przedstawiających ją i Durczoka w czasach, gdy byli szczęśliwi i zakochani.
W rozmowie z Pudelkiem dziennikarka wyznała, że w tym trudnym czasie cała jej uwaga skupia się na synu, Kamilu Juniorze.