Marianna Gierszewska zyskała rozpoznawalność dzięki rolom w popularnych serialach, takich jak "Rojst" czy "Pułapka". Obecnie aktorka kojarzona jest jednak głównie z aktywnością na Instagramie, gdzie pisze m.in. o samoakceptacji czy trudach macierzyństwa.
Przypomnijmy: Marianna Gierszewska przewija dziecko NA PODŁODZE w kawiarnianej TOALECIE: "Dobrze byłoby czuć, że dzieci nie są problemem"
Gierszewska znana jest jednak przede wszystkim z tego, że od lat stara się przełamywać stereotypy dotyczące życia ze stomią. 27-latka publikuje na swoim profilu zdjęcia, na których pokazuje pooperacyjne blizny, a także zamieszcza posty, w których nie waha się pisać nawet o najbardziej intymnych szczegółach swojego życia.
Marianna Gierszewska opowiada o samoakceptacji
Marianna nie ukrywa, że jej droga do pokochania siebie była długa i skomplikowana. Dziś stara się inspirować innych do zaakceptowania swoich niedoskonałości. W najnowszym poście pisze o relacji z własnym ciałem.
Moje ciało? Opowiada historię o wielkim dziecięcym stresie i o latach, w których chciałam się zniszczyć. Moje ciało opowiada historię wielu przekroczeń: w szpitalach, między rówieśnikami czy w czasie dwóch operacji. Moje ciało opowiada historię zaciśnięcia i wytrzymywania.
Ale... opowiada też historię o delikatności. O odwadze. Historię o przeżyciu i przekazaniu życia dalej (...). Już nie boję się ciała. Nie boję się tego, co pokaże. Tego, co przyniesie. Tego co powie ani tego jak będzie wyglądało. Nie boję się jego pomarszczeń i zagięć. Nie boję się jego zdrowych i chorych miejsc. Nie boję się jego pełni i braków. Ani tego, że ktoś je jakoś oceni. Nie boję się, że czegoś mu nie wypada (...) - ogłasza Gierszewska.
W komentarzach fani dziękują aktorce za "inspirujący" wpis.
Podziwiam za świadomą samoakceptację. Zazdroszczę, w pozytywnym tego słowa znaczeniu; Dziękuję Ci za ten post. Życzę sobie i innym takiej spójności ze swoim ciałem; Dajesz nadzieję wielu osobom; Dziękuję, że niezmiennie dzielisz się z nami swoją historią, inspirujesz i pozostajesz autentyczna - piszą internauci.
Doceniacie otwartość Marianny?